Krzyżowy ogień

Assassination Games
2011
6,6 10 tys. ocen
6,6 10 1 10414
5,0 2 krytyków
Krzyżowy ogień
powrót do forum filmu Krzyżowy ogień

To jeden z wielu trafnych i sensowniejszych tekstów w tym
filmie. Jest jeszcze ten na przykład - Vicent : ''tam skąd
pochodzę ,księża nie różnią się od przestępców'' ....
hmmm, ciekawe i daje do myślenia.
Ale do rzeczy. Nigdy nie byłem jakimś tam zagorzałym
zwolennikiem ''kopanin'' Van Damme, tak samo jak i
Seagala, Lundgrena czy Stallone, że o innych już nawet
nie wspomnę. Może nie tyle ''kopanin'', co filmów w stylu
''jeden przeciwko stu''. Większość z nich to stek bzdur,
które nie nadają się nawet na odprężenie po ciężkim dniu
pracy. Nie nazwę ich tak zwanymi ''odmóżdżaczami''. Tym
razem zrobię wyjątek od reguły, bo chyba każdy prędzej
czy później takie wyjątki robi.
''Krzyżowy ogień'' (nie wiedzieć czemu taki właśnie tytuł
tego filmu?), pozytywnie mnie zaskoczył jak mało, który
film akcji ostatnich lat, a może i w ogóle w historii kina
mówiąc o tym gatunku. Dla niektórych jest nudny i
zamulony, bo nie ma w nim ciągłych ''bijatyk'', wybuchów
czy strzelanin, że o pościgach nie wspomnę (już o tym
dziś pisałem), ale ma sprawny i w miarę sensowny
scenariusz. A to jednak rzadkość. Właśnie historia, ale i
nie tylko, jest największym plusem tej produkcji.
Fabuła wciąga i jest ciekawa, pomimo ,iż jest dosyć
przewidywalna. Sam pomysł zestawienia ze sobą zabójcy
razem z kolesiem ,który chce ''pomścić się'' (nie
przepadam za tym słowem) za bliską mu osobę, na tym
samym ''celu'', jest dosyć oryginalny i wiarygodny. Całe
szczęście, że film nie skupia się tylko i wyłącznie na Van
Damme (chociaż i tak nieźle wypada), a ukazuje nam
przynajmniej kilka innych równie ważnych osób. Po części
dowiadujemy się o ich przeszłości i okazuje się ,że to na
prawdę ma sens. Dochodzą jeszcze inne postaci,
odgrywające istotne role w tej całej historii.
Powracając do Jean Claude to jego osobowość jako
''faceta na zlecenie'' jest dobrze ukazana i trafna.
Stanowczy, opanowany i wiedzący czego chce, chociaż
wplątując się w znajomość z October trochę przesadził.
Jak na 51-latka z guzem na czole i przybladłej cerze, to i
tak nieźle sobie radzi.
Poza wspomnianym scenariuszem, na plus wypadają
dialogi. Są na prawdę dobre i dobrze się ich słucha. I
chyba w każdej scenie wygląda to przyzwoicie, a
najciekawsze padają między Vicentem a October. Samo
życie i szczera prawda. Ale i rozmowy z Flintem czy
Nalbandianem są ciekawe.
Inne plusy to ukryta twierdza Vince, selekcja dziewcząt
prowadzona przez Polo, a także sprawnie realizowane
sceny akcji , a zwłaszcza te ostatnie.
Minusami mogę obarczyć mało barwną jakość obrazu,
lepsze ujęcia, a przede wszystkim brak jak dla mnie
dobrej muzyki ,która by tworzyła napięcie oraz
niepotrzebne sceny z ukazaniem rumuńskiej biedy i
przesadzoną scenę w sądzie. Flint jak dla mnie trochę
jest za miękki.
I kto powiedział, że kino klasy B ,wypuszczane na dvd
musi być zawsze skazane na pożarcie, bo z góry zakłada
się ,że jest beznadziejne? Ten film udowadnia, że nie
zawsze tak musi być, a wielkie hity kinowe,
napompowane kolosalnym budżetem , nie koniecznie
muszą być zajebiste, bo tak nakazuje rynek filmowy.
Niektóre mega produkcje, nawet nie dorównują temu
zdecydowanie tańszemu filmowi pod wieloma względami.
''Krzyżowy ogień'' wcale nie jest gorszy od ''Zabójców'' z
takimi gwiazdami jak Sly i Banderas.
Dla mnie to wyjątkowo (!) dobry film i śmiało mu wystawię
7/10 oraz polecę dalej.
Na koniec przytoczę jeszcze inny trafny cytat.
''Najlepszą bronią przeciwko wrogowi jest inny wróg''
Fryderyk Nietzsche

pozdrawiam