Plastikowa??

Płatny zabójca z duszą artysty grający na skrzypcach (wirtuoz zbrodni - hehe), fortepianie, interesujący się sztuką, minimalista z szafą wypełnioną bronią poukładaną pięknie na półkach. Zabijający bez mrugnięcia okiem ale litujący się nad byle prostytutką która obnażyła w jeden dzień wszystkie jego sekrety... i do tego jest "najlepszy w branży" oczywiście. Plastik, bajka, śmiechu warte jak dla mnie.

To ze miał dusze artysty miało pokazać że gdzieś głęboko pozostały zachował uczucia(i było totalnym kontrastem do jego sylwetki,zawodu budowy ciała) a nie maszyną do zabijania a to czy zlitował się na prostytutką to nie do końca prawda, każdy wie że słabością facetów są kobiety ale gdy doszło co do czego poświęcił jej życie. dla mnei film spokojnie na 7 czy 8/10