Oglądałam, bo musiałam. Tylko telewizja mogła popełnić takie operatorskie barachło. Wygląda jak nakręcony kalkulatorem. Oglądając myślałam, że ten film wyszedł w góra 2003 roku. Niewiarygodne, że wypuścili coś takiego w roku, w którym wyszła "Incepcja", nawet jak na polskie warunki. Dziś lepszy film można nakręcić budżetowym smartfonem.