PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=254275}

Ksiądz

Priest
2011
5,9 69 tys. ocen
5,9 10 1 69271
4,2 18 krytyków
Ksiądz
powrót do forum filmu Ksiądz

Jedna z lepszych scen, moim zdaniem. Nie macie wrażenia, że to tak naprawdę już tak jest? Ksiądz, klepiący w koło te same formułki, a niemający tak naprawdę nic do powiedzenia? W sumie równie dobrze mogliby już zrobić spowiadanie przy pustym konfesjonale. I tak wiadomo o co chodzi: zgrzeszyć, wyspowiadać się, wyklepać zdrowaśkę,wybaczyć sobie, zgrzeszyć, wyspowiadać się,wyklepać zdrowaśkę,wybaczyć sobie, zgrzeszyć,wyklepać zdrowaśkę,wybaczyć sobie, zgrzeszyć, ................... a potem a hasać z aniołkami z chmurki na chmurkę przez parę miliardów lat jak jakaś pieprzona kozica górska. I ludzie to łykają.....

"What good is a faith when it's a lie?"

ocenił(a) film na 2
melychor

Stary. Nie rozumiesz chyba istoty spowiedzi. To do Ciebie należy zrobienie rachunku sumienia, czyli stanięcie w Prawdzie o własnej osobie. Potem na głos wypowiadasz to czego się o sobie dowiedziałeś, tzn. co odzieliło Cię od miłości Boga. A mówisz to w konfesjonale do księdza bo jesteś odpowiedzalny przed Kościołem, tzn. wspólnotą wiernych, bo nawet Twój najmniejszy grzech ma destrukcyjny wpływ na całą ludzkość. A ksiądz udziela Ci rozgrzeszenia nie własną mocą tylko Jezusa Chrystusa. Odchodząc od konfesjonału jesteś człowiekim nawróconym bo poznałeś własną słabość i miłosierdzie Boga. I poruszony Jego miłością postanawiasz, że zmienisz swoje życie. Ale nie zmienisz go własnymi siłami, bo to rzeczywiście zda się na krótką metę, tylko opierając się o Chrystusa, który wszelkie potrzebne łaski udziela Tobie i mi w sakramentach, m. in. spowiedzi, której celem nie są jakieś tam pogaduchy z księdzem i szukanie dobrej rady, bo to nie jest poradnia psychologiczna. Celem jest, powtarzam: NAWRÓCENIE. I tylko Ty masz dostęp do swojego sumienia, nie ksiądz. To nie on Cię oszukuje, ani Kościół, tylko Ty sam jeżeli masz takie podejście jak opisałeś w swojej wypowiedzi. A jeżeli chcesz rady, pomocy, to umów się z takim księdzem w innych warunkach, bo sakrament pokuty nie jest od tego.

Qiniu

Hmm. Szkoda, że tego nie wyczułeś, ale jestem ateistą. Tak więc cała twoja wypowiedź troszkę na marne, bo dla mnie brzmi jak cytat z Harrego Pottera. Sorry, ale już parę lat temu odrzuciłem hipokryzję intelektualną na korzyść racjonalizmu (A fe!) Nie spowiadam się już bo rachunek sumienia robię sobie sam. Powyższa wypowiedź to konsekwencja wrażeń z mojej ostatniej spowiedzi kilka lat temu.

ocenił(a) film na 2
melychor

Nie ma nic bardziej racjonalnego niż to, że istnieje Bóg. Żadna konstrukcja rzeczywistości nie jest tak rozumna i logiczna jak ta, która wychodzi od Stwórcy-Boga. A już chrześcijaństwo przynosi ze sobą niemal kompletną wizję świata i człowieka. Na pewno wszystko to co jest potrzebne aby wiedzieć jak być zbawionym. Pozwól, że zapytam: w oparciu o co robisz swój rachunek sumienia? Czy w twojej filozofii bez Boga możesz używać takiego pojęcia jak "sumienie", które jest typowe dla chrześcijaństwa? Skąd wiesz co jest dobre a co złe skoro, jak mniemam, odrzucasz Dekalog?

Qiniu

Teraz to już mnie zdenerwowałeś. Nie odrzucam dekalogu, tylko nie ze wszystkim się w nim zgadzam. Nie potrzebuję dekalogu, żeby wiedzieć co jest dobre a co złe. I większość ludów tej ziemi wie to, bo starają się żyć w społeczności. Maorysi w dupie mają biblię i dekalog, ale wiedzą, że nie można zabijać. To dla ciebie biblia jest jedynym źródłem moralności? Współczuję. Skoro w tej księdza nie ma nic o pedofilii, to znaczy że można gwałcić dzieci? Mam pytanie do ciebie, ile z 10 przykazań powinniśmy przestrzegać? Wszystkie? Co grozi za złamanie pierwszego? Grozi coś? Hindusi zostaną ukarani? A praca w dzień święty? Pracownicy Biedronki zostaną ukarani za złamanie tego przykazania? Z dekalogu we współczesnym świecie zostało tak naprawdę 3 przykazania, a resztę sobie dawno cywilizacja darowała, nawet kościół. Nie musisz odpowiadać tak naprawdę. Mam dość ograniczonych pacanów, którzy nie wiedzą co zrobić, jak nie zajrzą do tajemnej księgi. Coś czuję, że tylko szkoda czasu. Zjedz sobie swojego boga w niedzielę i daj mi spokój. Smacznego!

ocenił(a) film na 2
melychor

Chciałem tylko porozmawiać, skonfrontować twój światopogląd z wiarą chrześcijańską. Może obaj byśmy coś z tej dyskusji wynieśli. Niestety złe emocje wzięły górę. Tak, czy siak życzę Tobie abyś zaczął szukać Boga, a wtedy przekonasz się, że jest nim tylko Jezus Chrystus. Powodzenia.

Qiniu

Przepraszam, jeśli moja wypowiedź była za ostra, ale byłem pod wpływem przeczytania obraźliwej wypowiedzi innego internauty. Dzięki za propozycję dyskusji, ale obawiam się, że nie mam już sił tłumaczyć w kółko tego samego, i słuchać wciąż tych samych bzdurnych argumentów opartych na logice kołowej. Boga (a raczej jego potwierdzenia) szukałem przez paręnaście lat, i skutek jest taki, że z agnostyka stałem się ateistą. Słyszałem już chyba wszystkie argumenty i żaden się kupy nie trzymał. Gdybyś urodził się w Indiach pisałbyś w tej chwili jak to Wisznu jest jedynym prawdziwym bogiem. Ja tobie również życzę, ale otwarcia oczu i pogodzenia się z rzeczywistością. Świat jest taki jaki jest, a nie taki jakbyśmy chcieli żeby był. Wiara nie ma ŻADNEGO wpływu na to, co jest prawdą. Nie można uznawać czegoś za prawdę, tylko dlatego, że "czujemy tak" "wierzymy" a już na pewno nie można sobie wybierać jakiegoś konkretnego boga na tej podstawie. Gdyby wszyscy oceniali rzeczywistość na zasadzie "bo to oczywiste, bo to widać" to do tej pory uważalibyśmy, że słońce krąży wokół ziemi.

ocenił(a) film na 2
melychor

Ok. Nie naciskam. Ale jeżeli kiedykolwiek staniesz w swoim życiu pod ścianą bez jakiejkolwiek nadzei to przypomnij sobie naszą rozmowę. W słabości bowiem objawia się moc Boga :)+

Qiniu

Takich rozmów jak z tobą odbyłem już wiele, więc, sorry, ale raczej nie rozmowę z tobą sobie przypomnę:). Poza tym, nie rozumiem twojego argumentu. To, że w chwilach kryzysu czepiamy się wszystkiego, co da nam trochę nadziei, to żaden argument za istnieniem boga. Ludzie przyparci do muru uwierzą we wszystko, każde kłamstwo. Wiem, bo sam padłem ofiarą naciągaczy na "cudowny" lek na raka z amazońskiej dżungli. Jest mnóstwo naciągaczy i oszustów, którzy bez skrupułów wykorzystuję zdesperowanych ludzi. Według mnie kościół też tak działa. Religia to narkotyk. Fakt, pewnie lepiej się z tym człowiek czuje, ale co to ma wspólnego z prawdą? Proszę cię, odpowiedz mi na to pytanie: Jaka jest szansa, że niepotwierdzone historyjki sprawiające, że czujemy się lepiej są prawdziwe?

ocenił(a) film na 2
melychor

"Jaka jest szansa, że niepotwierdzone historyjki sprawiające, że czujemy się lepiej są prawdziwe?"
Odp. Świadkami zmartwychwstania Jezusa byli ludzie, którzy Go dobrze znali i którzy wiarę w Niego jako Boga przypłacili życiem. Pod wpływem Ducha Św. głosili Dobrą Nowinę i wzbudzali wiarę (także poprzez cuda) w rzeszy pogan. Tak narodził się Kościół - wspólnota ludzi skupiona wokół wydarzenia jakim było zmartwychwstanie Jezusa Chrystusa. Od tej pory to doświadczenie jest dostępne dla każdego i będąc żywym trwa do dziś. Dlatego nie są to niepotwierdzone historyjki tylko 2000 lat doświadczenia miliardów ludzi. Po drugie nie zgadzam się, że ludzie wierzą żeby poczuć się lepiej. Wiara jest trudnym doświadczeniem, często gorzkim. Człowiek musi się zdobyć na wiele wyrzeczeń bo do wielkich rzeczy dochodzi się idąc pod górę. Ale pogłębiając wiarę zdajesz sobie sprawę, że w Prawdzie objawionej przez Boga jest życie i trzymasz się jej bo daje szczęście pomimo cierpienia, od którego wtedy nie uciekasz (tak jak po zażyciu narkotyku) tylko akceptujesz jako twoją drogę do zbawienia. I pamiętaj, że Bóg nie jest jakąś ideą, w którą się wierzy lub nie. Bóg jest Osobą, z którą wchodzisz w relację, i to właśnie takie doświadczenie daje pewność istnienia Boga.

Qiniu

W słabości objawia się moc oszustwa. Słabemu człowiekowi dużo łatwiej zrobić wodę z mózgu.

melychor

ok, poprawka, większość tych pytań jest typu tak/nie

ocenił(a) film na 2
melychor

Nie wiem co w twoim pojęciu oznacza "słaby człowiek". Bo według mnie każdy człowiek jest słaby. Tylko ten, który zdaje sobie z tego sprawę jest mądry, a ten, który siebie oszukuje i twierdzi, że jest mocny, jest głupcem.

Qiniu

Odpowiedz mi proszę na poniższe pytania (tylko nie przypowieściami proszę, lecz w miarę krótko i zwięźle)
1 )W jakiego boga wierzyłbyś, gdybyś urodził się w Indiach?
2) Czy bluźnierstwo przeciwko tzw: duchowi świętemu jest grzechem niewybaczalnym, po którym zbawienie jest niemożliwe?
3) Czy istnieje piekło (w sensie uogólnionym, jako miejsce cierpień)
4) Czy można samymi myślami posłać się do takiego piekła?
5) Czy można zamienić skrobię w białko magicznymi słowami?
6) Czy słowami człowiek może wpływać na wydarzenia?
7) Skąd wiesz, że twój bóg to Jahwe a nie np Allah?
8) Dlaczego wierzysz w to co ustanowili biskupi na soborach, a nie co jest w biblii?
9) Czy Jezus starotestamentową zasadę "oko za oko, ząb za ząb" zmienił na "nadstaw drugi policzek"?
10) Czy uważasz tę zasadę za sensowną, tzn czy starasz się jej przestrzegać?
11) i pytanie z mojego pierwszego maila (hmmm, jakoś nie raczyłeś odpowiedzieć) Czy grozi coś za nieprzestrzeganie pierwszego przykazania?
To są pytania typu tak/nie, byłbym wdzięczny gdybyś ograniczył się do takich odpowiedzi. Ewentualnie "nie wiem" lub "pytanie bezsensowne" Uprzedzam, że odpowiedzi w stylu przypowieści, lub cytatów z biblii zignoruję. Nienawidzę krętactwa i hipokryzji.

ocenił(a) film na 2
melychor

1) Nie wiem. Pozwól, że krótko rozwinę. W swoim życiu porzuciłem Jezusa na rzecz agnostycyzmu. Potem szukałem sensu życia i tak poznałem buddyzm, który krótko praktykowałem bo przerzuciłem się na coś co ogólnie można nazwać NewAge. Jednak nie znalazłem życia w tych "religiach" więc szukałem dalej. I doszedłem. Spotkałem Jezusa Chrystusa i powiedziałem: "TAK! To jest Prawda!" Piękny moment w moim życiu :)
2)TAK;
3)TAK;
4)Nie rozumiem, sprecyzuj;
5)NIE;
6)TAK;
7)Ojcem Jezusa jest Jahwe (tak Bóg sam się przedstawił Abrahamowi);
8)wierzę w jedno i drugie;
9)wymaga dłuższego wyjaśnienia, napisz jeśli mam rozwinąć;
10)TAK;
11)TAK;

Qiniu

1) A ja śmiem twierdzić, że wierzyłbyś w Wisznu z prawdopodobieństwem 99%
2) No to ja bluźniłem przeciwko duchowi świętemu. Czyli nie zostanie mi wybaczone. Idę do piekła...a mordercy i gwałciciele niekoniecznie...
4) chodzi mi o to czy np bluźnienie przeciwko duchowi świętemu może odbywać się tylko w myślach, czy musi
być wypowiedziane "na głos" aby uznać to za grzech.
5)hmmm... czyli transubstancjacja to jednak lipa?
6) to dlaczego nikt tego nie potrafi wykazać eksperymentalnie? Np modląc się przy żucie monetą?
7) nie o to mi chodziło. zapętliłeś. To może inaczej: Skąd wiesz, że biblia głosi prawdę?
8) śmiem się nie zgodzić, ale to dłuższy temat, pomińmy dla dobra dyskusji
9) która zasada jest obowiązująca dla katolików "oko za oko" czy "nadstaw drugi policzek"? Zakładam, że ta druga, więc odpowiedz mi: Czy jest to zasada przecząca zasadzie "oko za oko" i czy w takim razie Jezus nie przeczył sam sobie twierdząc, że "nie przyszedł zmieniać prawa"
10) nie walczysz o swoje!!!? Jeśli ktoś cię krzywdzi nie protestujesz?! To albo jesteś święty albo, wybacz, głupi .
11) czyli hindusi idą do piekła?

ocenił(a) film na 2
melychor

1)Zostawmy ten punkt bo to tylko czyste spekulacje.
2)Nie ma grzechu, którego Bóg niebyłby tobie w stanie wybaczyć. Mało tego. On pragnie tego bardzo. Grzech przeciwko Duchowi Św. to dobrowolne odrzucenie Jego łaski, w tym także łaski wiary i przebaczenia. Poznałeś w swoim życiu Ewangelię, usłyszałeś wezwanie do nawrócenia i pomimo to odrzucasz Jezusa Chrystusa jako swojego wybawiciela. Jeśli w swoim uporze będziesz trwał do końca życia to niezostanie to tobie wybaczone.
4)bluźnierstwo może dotyczyć myśli, słów i czynów. Oczywiście chodzi o takie myśli, które kontrolujesz, bo czasami zły duch podsuwa bluźniercze myśli przeciwko Bogu.
5)Zamiana chleba i wina w Ciało i Krew Pańską jest rzeczywista i dokonuje się nie mocą człowieka-księdza tylko Ducha Św., który mógły także zamienić skrobię w białko lub co tylko chcesz :)
6)Do tego nie trzeba eksperymentu żeby wiedzieć, że słowa (choć nie zawsze oczywiście) mogą mieć wpływ na rzeczywistość. A jeśli chodzi ci o moc modlitwy to rzeczywiście eksperymentalnie nie można tego potwierdzić, ale doświadczenie milionów ludzi i obietnica Jezusa potwierdzają jej siłę.
7)Ze świadectwa ludzi, którzy Biblię napisali i której słowa wypeniają się w życiu każdego człowieka. Na własnej skórze doświadczam prawdziwości tego co jest w niej napisane.
9)Zasada "oko za oko, ząb za ząb" nie dotyczy Prawa. Prawo to Dekalog. I dlatego Jezus mówiąc, że nie przyszedł znocić Prawa tylko je wypełnić miał rację, bo dopiero w Chrystusie mamy moc to Prawo wypełnić. To prawda, że Żydzi mieli oprócz 10 Przykazań także wiele innych zasad, które pozwalały im żyć we wzglednym pokoju. Bóg powoli wychowywał lud Izraelski do przyjęcia czegoś tak radykalnego jak Ewangelia. Dlatego zaczął najpierw od zasady "oko za oko, ząb za ząb", a nie kazał od razu nadstawiać drugi policzek, bo wcześniej jak ktoś ci wybił zęby to nie odwdzięczałeś się tym samym tylko waliłeś go w łeb i zabijałeś. Dlatego ta zasada to był i tak postęp w obyczajach tamtejszych ludów. To się nazywa Boża pedagogika.
10)Nadstawienie drugiego policzka nie ma oznaczać braku protestu z mojej strony. To byłaby nie tylko głupota ale i tchórzostwo. Protest ten ma być jednakże pokojowy, ma być odpowiedzią pozytywną ale dobrą. Kiedy Jezusa związano i postawiono przed sanhedrynem, jeden ze strażników uderzył Go. Jezus powiedział: "Dlaczego mnie bijesz? Jeśli powiedziałem coś złego to mi to udowodnij., ale jeśli nie to czemu mnie bijesz?" Czujesz różnicę?
11) To tak jak byś zapytał czy Polacy albo Kameruńczycy idą do piekła/nieba. Bóg nie zbawia narodów, tylko pojedynczego człowieka. I życie każdego człowieka jest tajemnicą dostępną tylko Bogu. Ale mogę spróbować rozjaśnić nieco sprawę. Jezus nakazał: "Idźcie na cały świat i głoście Ewangelię. Kto uwierzy będzie zbawiony, kto nie uwierzy, będzie potępiony". Jeśli jakiś Hindus odrzuci Chrystusa będzie miał kłopot. Ale paradoksalnie może jest w lepszej sytuacji niż ty. Bo on może tylko raz w życiu usłyszał Dobrą Nowinę, może w ogóle, ty natomiast zostałeś ochrzszczony, żyjesz w kraju gdzie o Jezusie mówi się naprawdę wiele, masz dostęp do sakramentów i wiedzy na temat Kościoła. Masz wszelkie warunki ku temu żeby uznać Jezusa za swojego Pana. Jak będziesz się usprawiedliwiał kiedy staniesz przed Nim?
Hindus może takie usprawiedliwienie znajdzie, bo będziemy rozliczani przed Bogiem także z tego ile łask od niego otrzymaliśmy, ile szans na nawrócenie mieliśmy. I nie zapominaj że istnieje jeszcze czyściec.
P.S. Nie jestem uczonym w Piśmie. Moje odpowiedzi udzielam w oparciu o to czego dowiedziałem się z książek, katechez i własnych refleksji.

Qiniu

1) to nie są czyste spekulacje. Jeśli ktoś urodził się w Indiach, to na bank będzie wierzył w Wisznu, Sziwę, czy kogoś tam. Szansa, że będzie chrześcijaninem sam z siebie (nawet w dobie dostępu do internetu), gdy wszyscy wokół są Hindu jest praktycznie zerowa. Dlaczego tego nie przyznasz otwarcie?
2) czyli idę do piekła...bo nie zamierzam nawracać się na urojenia. Pytanie, czy jako nikogo nie krzywdzący człowiek (a przynajmniej się staram) nie powinienem zostać potraktowany trochę lepiej niż morderca, który się nawrócił? On ma szansę a ja nie, bo jestem konsekwentny w swoim światopoglądzie? I to jest ta boska sprawiedliwość??!! Dlatego nie lubię dogmatyki chrześcijańskiej. Wierzycie w boskie zasady moralne, od których są wyjątki, ale nie dla zatwardziałych ateistów.
4) Czyli myślenie decyduje o moim losie po śmierci??!! Jaki bóg chciałby karać za to, co ludzie myślą?? Co za okropny, nieludzki i obrzydliwy pomysł! Moje myśli to moja twierdza. I nikt nie ma prawa oceniać mnie na ich podstawie (pod warunkiem, oczywiście, że nie zdecyduję się swoich np. czarnych myśli wprowadzać w życie).
5) tak, tak, ale oczywiście tego nie da się udowodnić, bo substancja się nie zmieniła tylko istota itp bzdury. A ja zamieniam cegły w złoto, tylko dalej wyglądają one jak cegły. Nie do udowodnienia ale to Cud!
6) "doświadczenie milionów ludzi" Mocno powiedziane. Ktoś znajdzie zagubiony klucz i już uważa to za interwencję boską. I to są te miliony przypadków. Poza tym w internecie jest tyle samo takich samych dowodów na istnienie Allaha, Buddy i innych. Też są wiarygodne?
7) Tak jak świadectwa cudów proroka Mahometa. Też są wiarygodne? Czy może muzułmanie mają urojenia? A chrześcijanie nie? Pewnie protestanci mają, a katolicy nie?
9) a to już twoja interpretacja że "prawo to tylko dekalog" Boża pedagogika? Popierać niewolnictwo, kamienowanie nastolatków za nieposłuszeństwo, homoseksualistów i pracujących w niedzielę! Jak wytłumaczysz te fragmenty w s.t.? Bóg najpierw kazał zabijać bo ludzie robili coś gorszego??
10) no jeśli "nastawienie drugiego policzka" nie oznacza dla ciebie biernej postawy wobec zła wyrządzanemu tobie, to już ręce załamać tylko. Kto ci pozwolił tak naciągać słowa, których sens jest tak oczywisty? To zdanie oznacza to samo bez względu na to, czy jest wyrwane z kontekstu czy nie. Z resztą kontekst jest "błogosławieni cisi" itp. Przyznaj lepiej że ta zasada jest niemożliwa do spełnienia, zamiast ją naginać tak, że już według ciebie znaczy coś odwrotnego niż pierwsza ,w miarę dosłowna, interpretacja. To jest hipokryzja intelektualna.
11) Aha, Hindus który odrzuci Chrystusa ma kłopot. Domyślam się że Hindus, który o Chrystusie nigdy nie słyszał takiego kłopotu nie ma. To po cholerę misjonarze próbują nawracać , skoro sprawiają im tylko kłopoty (przynajmniej części, tzn tym którzy nie uwierzą)?? Widzisz bzdurę w tym czy nie? To jest działalność o charakterze mafijnym (jesteś z nami - będzie ok, nie jesteś z nami - masz kłopot) Widzisz szantaż moralny w tym zawarty? Uważam to za odrażające!
Jak się będę usprawiedliwiał przed Jezusem jeśli się okaże że istnieje? Proste. Powiem: "Jezus, nie wierzyłem w ciebie, bo starałem się żyć w zgodzie ze swoim sumieniem, a sumienie nie pozwalało mi brać na wiarę, tego co mówią inni bez dowodów. Poza tym nawracany byłem przez wyznawców innych wiar i miałem już mętlik w głowie. I po za tym dlaczego nie napisałeś w biblii chociażby że ziemia jest okrągła?! Ty wiesz ilu więcej miałbyś wyznawców?!!

PS. I to mi się podoba. Zbyt dużo usłyszałem już argumentów na zasadzie cytatów z biblii. To mnie denerwowało, bo świadczyło o jakimś prymitywnym podejściu bez zrozumienia. Doceniam:) chociaż wiem co będzie teraz. Teraz zaczniesz sobie sam przeczyć i używać logiki kołowej. To jedyna droga, żeby zachować integralność poglądów, które są błędne w założeniu. No ale powodzenia! Czekam na odpowiedź.

ocenił(a) film na 2
melychor

1)Ok. Istnieje duże prawdopodobieństwo, że wychowany byłbym na hinduistę. I co z tego? Nadal wezwany byłbym do nawrócenia. Upieram się, że zbyt dużo w tym temacie pola do spekulacji.
2)Mówisz, że nikogo nie krzywdzisz? Starasz się? To ja ci powiem, że nie znasz swojego serca. Nieznając ciebie mogę z całą pewnością powiedzieć, że codziennie krzywdzisz ludzi i siebie nie zdając sobie może z tego sprawy. I odbywa się to na dość wyrafinowane sposoby. Poczytaj sobie czym jest grzech w swej istocie to zrozumiesz jak działa. Zrozum, że przed Bogiem nikt nie jest usprawiedliwiony. Choćbyś nie wiem jak się starał nie wypracujesz sobie sam zbawienia. Tym co nas usprawiedliwia jest wiara i dlatego nawrócony morderca ma większą szansę na zbawienie niż np. ty i ja bo dojrzawszy swoją grzeszność pozna prawdę o sobie i uzna, że sam nie może się podnieść, że potrzebuje zbawiciela i doceni boże miłosierdzie. Piszesz: "On ma szansę a ja nie, bo jestem konsekwentny w swoim światopoglądzie?" I co z tego? Bycie konsekwentym nie jest żadną cnotą. Hitler też był konsekwentny. Ja wolałem porzucić swój światopogląd bo był błędny. Trudno to przyznać przed sobą, ale warto. A w twoim głosie pobrzmiewa pycha: Ja sam wiem co jest dobre a co złe i sam zapewnię sobie szczęście! Droga na zatracenie.
4)Nie tylko myśli. Także słowa i czyny. Bóg osądzi całość człowieka.
5)Racja. Cud! I to największy we wszechświecie :)
6)Moc modlitwy to bardzo osobiste doświadczenie i nie tylko w przypadkach znalezienia kluczy, ale dużo poważniejszych. Nie spróbujesz, nie zrozumiesz.
Dowody na istnienie Allaha? Nie widziałem. Daj linka to chętnie się zapoznam ;)
A Budda może i istniał, nie przeczę, ale Budda nie jest Bogiem.
7)W buddyzmie i islamie brak jest cudów, którymi Budda i Mahomet urzeczywistnialiby swe posłannictwo religijne. Mahomet za jedyny cud uważał treść Koranu, a Budda - proces osiągania doskonałości na wskazanej przez siebie drodze do nirwany.
9)To nie moja interpretacja tylko Kościoła. O TYM Prawie (dekalogu) mówił Jezus kiedy oznajmił, że nie przyszedł znieść tylko wypełnić. Może wydawać ci się to dziwne i potworne nawet, ale tamte czasy były trochę inne niż dzisiejsze. W krajach ościennych, w Babiloni bogu Molochowi składano ofiary z dzieci, seks homoseksualny był wyrafinowaną formą okazywania sobie uczuć itp. Izrael był więc ludem naprawdę postępowym i dla swojego przetrwania w tak ciężkich warunkach musiał przestrzegać pewnych zasad, które z dzisiejszej perspektywy wydają się okrutne. Wtedy aż takie nie były.
10)Nie naciągam słów. Jezus nakazał aby zło dobrem zwyciężać a nie być biernym. Zakazał mszczenia się. "Błogosławieni cisi" to nie osoby, które nic nie mówią tylko osoby pokorne, które wokół swojego robienia dobra nie robią zamieszania, które nie użalają się nad swoim życiem. I zgadzam się, że ta zasada jest niemożliwa do spełnienia, dobra intuicja z twojej strony ;) , bo tylko Chrystus jest zdolny pomóc nam ją wypełnić.
11)Też może mieć kłopot, bo każdy człowiek ma w sobie zapisaną intuicję tego co dobre i złe. Z wiekiem może ją oczywiście zagłuszyć. I dlatego taki człowiek może być sądzony na podstawie tego jak realizował (niedoskonale oczywiście) to Boże Prawo wypisane w jego sercu. A misjonarze nie utrudniają tylko pomagają, bo właśnie poznając Ewangelię, czyli objawienie pełni miłości Boga do nas, człowiek świadomie może już tę miłość odrzucić lub przyjąć. Sprawa jest wtedy prostsza jak widzisz: tak-tak;nie-nie. Czy ma to charakter mafijny? Tylko pozornie, na poziomie zjawiska. Cała treść, sens i cel jest inny.
Możesz usprawiedliwiać się jak chcesz, to już twoja sprawa, ale wiedz, że słuchając Ewangelii otrzymałeś także łaskę wiary, którą jak piszesz odrzucasz. Chcesz dowodów aby uwierzyć? To już nie byłaby wiara. Trzeba zaryzykować, ale kiedy zrobisz pierwszy krok zobaczysz, że "dowodów" na istnienie Boga było zawsze wszędzie pełno wokół ciebie i twoim życiu. W Biblii nie ma nic o kulistości ziemi. To prawda. Ale Biblia nie spadła z nieba, była pisana przez wiele lat przez różnych autorów i zawiera wiedzę odpowiednią do tamtych czasów. Ale odkrycia naukowe: fizyczne, astronomiczne, biologiczne, psychologiczne czy antropologiczne potwierdzają wiedzę zawartą w Piśmie Świętym, oczywiście wiedzę często symboliczną i obrazową (vide: stworzenie świata). Nie ma jednak innej księgi, która zawierałaby tak pogłębioną wiedzę o człowieku i Bogu. Byłeś "nawracany" przez wyznawców innych religii? Zadaj sobie trud i przeanalizuj bez żadnych uprzedzeń kilka największych religii, a zobaczysz, że nie ma między nimi zasadniczego(!) podobieństwa ani że nie są równe. Nigdy wcześniej ani potem nie powstało nic tak wyjątkowego i nowatorskiego jak chrześcijaństwo, którego sednem nie są tak naprawdę praktyki religijne, ani nawet oryginalna filozofia czy mądra etyka, ale Dobra Nowina o Zmartwychwstaniu Jezusa Chrystusa (już za tydzień ;) i na zawsze).

Qiniu

oj, szczerze mówiąc, już mnie to męczy, bo zaczynasz błądzić w swoich wyjaśnieniach
1) zostałbyś wezwany do nawrócenia, i pewnie byś się nawrócił bez szemrania?! Na jakim ty świecie żyjesz? Jesteś świadomy tego, że wyznawcy innych religii traktują swojego boga tak jak ty twojego? Jago hindus nie nawróciłbyś się, tak jak zapewne nie przyjąłbyś teraz islamu. TO W CO CZŁOWIEK WIERZY ZALEŻY OD TEGO, GDZIE SIĘ URODZIŁ. Jeśli to do ciebie nie dociera, to już nie wiem jak ci to tłumaczyć.
2) Tak tak, wszyscy jesteśmy grzeszni i zasługujemy na biczowanko. BZDURA! To jedna z tych rzeczy, która mnie zraża w chrześcijaństwie. Wmawianie ludziom, że są płazami.
Jaka pycha?! Chyba taka, ze wiem, że nie wolno kamienować za drobne przewinienia.
5) jaki cud? Przecież to dalej opłatek! Czy będziesz mi wmawiał, że jednak mięsko? Bo smakuje jak mąka z cukrem. Jesteś kanibalem i hipokrytą. Twierdzisz że kochasz swojego boga a go zjadasz. I jeszcze do tego nie nazywasz rzeczy po imieniu. To jest właśnie hipokryzja.
6) sprawdź "wielki eksperyment modlitewny". Modlono się o poważne sprawy i kiszka.
Dowody na allaha: http://www.allahexists.com/
Co ciekawe, są tak samo bzdurne jak twoje. No ale oczywiście liczy się WIARA. No i masz, wierzą, tyle tylko że w innego boga. BO SIĘ URODZILI W INNYM MIEJSCU! I ich bóg jest tak samo wymyślony jak twój.
7) cuda allaha : http://www.miraclesofislam.com/ Śmieszne tak samo jak niby cuda w chrześcijaństwie.
9)Słowa Jezusa to ewidentna SPRZECZNOŚĆ i trzeba katolickiego dwójmyślenia, żeby to "łyknąć" bezkrytycznie
10) jeśli w księdze przeznaczonej dla prymitywnego ludu dopuszczałoby się dwa poziomy interpretacji zdania, tak jak ty to robisz, to byłoby to niechlujstwo ze strony autora. "Nadstaw drugi policzek" oznacza bierne przyzwolenie na to, aby cię krzywdzić. Spytaj kogokolwiek ze znajomych (nie księży) bo ja nie mam siły ci tego tłumaczyć. Założę się, że 99 procent zapytanych tak to zrozumie. To jak mieli to zrozumieć izraelici? W tak pokrętny sposób jak ty to rozumujesz?!
11) Hindus, który nie słyszał o Chrystusie może mieć kłopot??!! Bo to według ciebie ,kto? Człowiek gorszego gatunku? Okazuje się, że sprowadza się to do tego, że urodził się w złym kraju! "Urodził się w Indiach to ma przerąbane. Katolik Qiniu urodził się w odpowiednim kraju, więc zostanie zbawiony. Ech...... szkoda słów

Skończmy to już proszę, bo nie wyrabiam. Za dużo wątków na raz. Za dużo twoich nawiedzonych treści (liczyłem na bardziej konkretną wymianę zdań). Nadajemy na zupełnie innych falach. Życzę powodzenia. Szczerze.

ocenił(a) film na 2
melychor

Ok. Dobrnęliśmy do ściany. Ja swoje, ty swoje. Ale myślę, że przyjdzie także dla ciebie taki czas, że zrozumiesz istotę chrześcijaństwa, oby lepiej niż ja. Życzę więc otwarcia się na Prawdę. Obyś zdąrzył. Powodzenia. Szczerze :)+

Qiniu

a i jeszcze do pkt 8 pominiętego wcześniej: Twierdzisz, że biblia i ustalenia soborów sobie nie przeczą. A przykazanie o zakazie tworzenia podobizn tego co na niebie? Z 10 przykazań wyrzuca się jedno, bo co? Bo się nie podoba?! Co to jest za traktowanie boskiego prawa?

ocenił(a) film na 2
melychor

Bóg zakazał tworzenia podobizn "tego co na niebie" i oddawania im czci. Czy w Kościele katolickim ktoś to praktykuje? Czy tworzymy sobie bałwany i oddajemy im pokłony? Do tego m.in. odnosi się 1 przykazanie: "Nie bedziesz miał bogów cudzych przede mną." Jak widzisz nie ma sprzeczności.

ocenił(a) film na 2
melychor

P.S. Twój problem wobec chrześcijaństwa polega głównie na tym, że stwarzasz nieprawdziwe zarzuty (niewszystkie oczywiście) i przypisujesz je religii, Kościołowi i wyznawcom. Propnuję abyś najpierw upewnił się czy atak albo wątpliwość, którą chcesz przypuścić jest uzasadniona.

Qiniu

Poza tym, nie czepiałem się idei spowiedzi tzn jak powinna wyglądać, ale tego jak w praktyce jest. A jest w większości przypadków tak jak opisałem

ocenił(a) film na 2
melychor

I taka właśnie ma być. Bez księżącego mędrkowania. Minimum słów ze strony spowiednika. Krótko ale ostro jak trzeba :)