Kiedy zasiada sie do filmu na podstawie ksiazki R.L. Stine'a trzeba przygotowac sie na lekka historie grozy z elementami humorystycznymi przeznaczona glownie dla mlodych widzowow. Ma to swoj specyficzny klimat i naprawde przyjemnie sie to oglada. Przypominaja sie lata 90 i rownie klimatyczna seria "Goosebumps" nakrecona rowniez na podstawie opowiadan wyzej wymionionego powiesciopisarza.

Wystarczy siasc do filmu z dystasnem, a mozna sie dobrze bawic. Historia jak zwykle prosta, mroczna, tajemnicza, ktora wciaga i przyjemnie sie ja oglada.

Sadzac po innych temat wiele osob zawiodlo sie, gdyz na filmwebie horror horrowi nie rowny. Jesli ktos szuka jatki na sobotni wieczor ze znajomymi a'la Piatek 13 to oczywiscie sie rozczaruje.

Haunting Hour Volume One: Don't think about it, oceniam bardzo pozytywnie, na 7. :)