6,5 2,4 tys. ocen
6,5 10 1 2411
5,2 5 krytyków
Księstwo
powrót do forum filmu Księstwo

Na początek jedno ustalenie - Wesele "gra" w zupełnie innej lidze, tzw. mainstreamie, z właściwym budżetem, świetnymi aktorami, odpowiednią oprawą i marketingiem. Nie piszę tego by w czymkolwiek ująć obrazowi Smarzowskiego, który prywatnie uważam za absolutnie najlepszy polski film po 2000 roku.

Księstwo to zupełnie inna bajka, klimat offu, którego zazwyczaj nie znoszę (a tu mnie ujął), prostoty i minimalizmu. Film będąc adaptacją trzech książek Masternaka jest niejako zlepkiem nowelek lepiej lub gorzej ze sobą współgrających. Oczywiście połączonych kolejnymi doświadczeniami głównego bohatera. Nie chcąc spoilerować dodam tylko, że pokazany klimat przysłowiowej "zabitej dechami" polskiej wsi został przez twórców oddany aż zbyt dosadnie. Ogladając niektóre sceny widz ma nadzieje, że tak bez wątpienia bywało, ale że polska wieś poprzez zachodzące w niej zmiany nie powtórzy już takich obrazów. Niemniej dobrze, że reżyser nie bał się pokazać polskiej wsi w jej najgorszym wymiarze i nie "wygładzał" tego wizerunku. Pewnie część widzów po seansie stwierdzi, że to nieprawda i że takie rzeczy nie mogły się wydarzyć. Osobiście wiem, że szereg pokazanych w filmie spraw to jeszcze do niedawna (a pewnie nadal) chleb powszedni, choćby całkowity brak akceptacji dla odmienności i wychodzenia przed szereg, bogobojność wyłącznie na pokaz, pełne podporządkowanie wszystkiemu co "urzędzowe", udawany szacunek do tego co "miastowe", codzienna przemoc, alkoholizm i powszechna patologia.
To co niestety przeszkadzało mi w odbiorze to niestety aktorstwo Rafała Zawieruchy, który po prostu w moim odczuciu nie udźwignął roli głownego bohatera (gdzie mu np do odtwórcy roli Magika w Jesteś Bogiem), natomiast bardzo pozytywnie zaskoczył mnie drugi i trzeci plan złożony w większości z praktycznie nieznanych mi aktorów (a może po części naturszczyków ? nie sprawdzałem), którzy doskonale spełnili swoją rolę. Tym bardziej na ich tle braki głownego bohatera są aż nadto widoczne.
Bardzo podobała mi się praca operatora tego filmu i doskonały montaż Wandy Zeman. Natomiast krytykowana przez wielu muzyka mi akurat przypadła do gustu, stanowiąc nie jak to bywa tło, ale raczej subtelne uzupełnienie dziejących się na ekranie wydarzeń. Urywane i krótkie gitarowe sołowki przywodziły mi na myśl patenty stosowane w polskim kinie pierwszej połowy lat 80-tych.

Podsumowując blisko 2 godziny spędzone z Księciem uważam za bardzo udany seans, a sięgnięcie po Księstwo polecam każdemu kto lubi kino dotykające pewnych problemów do samego sedna, bez zbędnego kolorowania.