Tegoroczny faworyt Oscarowy ukazał mi się dzisiaj na dużym ekranie. Co o nim sądze I czy zasłużenie zdobył aż 13 nominacji?

Elisa Esposito pracuje jako woźna w tajnym rządowym laboratorium. Jej życie ulega nagłej zmianie, gdy odkrywa pilnie strzeżony sekret.

W filmie ,,Kształt Wody" mamy główną bohaterkę, Elisę (Sally Hawkins - rewelacyjna) oraz potwora. Łączy ich pewna nietypowa więź, o której na początku nikt nie wie.
Na ekranie pojawia się też najlepszy przyjaciel Elisy, Giles (Richard Jenkins - też dobrze się w tą rolę wczuł) oraz najbliższa przyjaciółka, również Elisy, Zelda (Octavia Spencer - ,,perełka" filmu) I główny czarny charakter, Richard (Michael Shannon - cudowny I niesamowity). Ci aktorzy naprawdę zasługują na uznanie, ponieważ ich praca naprawdę się opłaciła. Widać to zresztą na dużym ekranie.

Cały ten projekt wyreżyserował znany z Labiryntu Fałna lub Pacific Rim, Guilermo Del Toro. Murowany dla niego Oscar. To co on ukazał, jak postrzegał danych bohaterów - arcydzieło.

Przejdźmy zatem do efektów technicznych.
Muzyka jest przepiękna. To ona właśnie bardziej podkreśla całość, daje coś zupełnie innego.
Zdjęcia też wymiatają. Obrazują one fantastycznie opowiedzianą historię.

Film ten zdobył 13 nominacji do Nagrody Akademii. Sądzę, że zgarnie za reżyserię oraz w kategoriach technicznych. Nie jestem do końca przekonany co do aktorstwa (pomimo, że było wspaniałe), ale w tym roku poprzeczka jest bardzo wysoka.

Dla mnie 9 gwiazdek. Cudowna, wspaniała, niezwykła baśń dla dorosłych I nie tylko.