Tak jak w tytule... Dawno sie nie wynudziłem tak na filmie.. Napisałbym bym "brak mu tego czegoś", ale brakuje mu wielu rzeczy... Jest przewidywalny, nieciekawy, nudny, "specyficzny", o mdłej treści, bez ciekawie napisanych charakterów, bez większej akcji, sam wątek miłosny do mnie nie przemawia... Po prostu źle mi się oglądało i nie wiem jak można ten film nazwać "porywającym" czy "zaskakującym" albo "dynamicznym"... Żaden dobry epitet nie nasuwa mi się w stosunku do tego filmu.
AAaa no i motyw HELLBOYA - główna postać skopiowana z innego filmu, który notabene też nie jest rewelacją? Mówimy tu o postaci Abe Sapien którą teżgrał DOUG JONES... Nawet aktora nie chciało Im się szukać innego? Pomyśleli.. "Fajny nawet ten film hellboy, weźmy któregoś drugoplanowego aktora i nagrajmy o nim, całkiem inny rodzaj filmu.. Jakąś baśń?Dramat? coś takiego.. ALe kto najlepiej zagra człowieka rybe?... Weźmy tego samego aktora, nie wymyślajmy już. " :D ^^ Tragedia.