Genialny. Gra aktorska na najwyższym poziomie. To samo można powiedzieć o dialogach i zdjęciach. Chyba nie byłam przygotowana na tak dobry film; i te smaczki: pijana Taylor wyłączająca migający reflektor ( jakby to było najważniejsze w danym momencie); cudowna kobieca rola drugoplanowa. Już dawno po żadnym "ciężkim" filmie nie miałam dziwnych snów - on naprawdę wolno się trawi. Pozostaje teraz czekać aż sztuka pokaże się na warszawskich deskach...