Kwon-nie będę cie ścigał za błędy z przeszłości, ale jeśli usłyszę że złamałeś prawo pójdziesz do paki
Sylwek-do tego nie dojdzie(uśmieszek)
I jak ten film traktować poważnie?Scenariusz jest tak płytki i durny że szkoda gadać.Arni przynajmniej w najnowszym filmie nie udaje, że jest robiony na poważnie.Film klasy Z, poziomem zbliżony do filmów z Michaelem Dudikoffem.

Scenariusz z typowego akcyjniaka z lat 90-tych. Mi się tam podobało a dzieciakiem nie jestem:)
Sylvek chciał zrobić coś po prostu w starym stylu, na poważnie - i choć czasem było pseudopoważnie to i tak dla mnie spoko. Na prawdę się czułem jakby nastolatek oglądający film w latach 90 - w dodatku duet azjata i biały, policjant i zabójca - no klasyczne przeciwieństwa - jak np w zabójczej broni i tym podobnym. No i ten przerysowany zabójca (Mamoa którego nie lubię - ale tu jako tako się sprawdził)

A kilka tekstów Stallone;a w tym filmie mnie powaliło :D

Rozumiem jednak wasz punkt widzenia, że może wydawać się głupi, czy nawet denny.

A to Ty jesteś tym, co wystawił temu filmowi 9/10. Skąd ta nagła zmiana oceny na 8? ;)

Ten film to prostolinijne, ograniczone kino ''akcji'' klasy B i jakby coś takiego puścili w kinach teraz, to ludzie żądaliby zwrotów pieniędzy za bilety. Ja generalnie nie miałem jakiejś specjalnej ochoty oglądać go do końca, ale że zwykle kończę co zacząłem, to się zlitowałem. Chyba sobie ściągnę Iron Man'a 3. Będzie trochę więcej akcji na jutro.

Nie jestem tym. Obejrzałem film przed dodaniem komentarza powyżej.
Zresztą co za różnica kto jak go ocenia? Na prawdę uważasz, że twój krytyczny komentarz mógł wpłynąć na mnie żebym zaniżył ocenę?
Ja lubie takie kino - mam sentyment i tyle.

Na Iron Mana się idzie do kina a nie ściąga w badziewnej jakości - lepiej nie psuj sobie efektu takimi kopiami. Film choć fajny to w zasaadzie do zaoferowania ma głównie efekty więc tym bardziej kino.

Wersja dvd/BR będzie dopiero jesienią... Na prawdę nie polecam tych jakości jakie sa teraz do ściągania.

Zero klimatu z lat 90 ani starego stylu Nie przesadzaj chłopie

dawno chyba nie oglądałeś filmów z tamtego okresu - ja np ostatnio sobie obejrzałem Con Air: Lot Skazańców. Kiedyś zachwycałem się tym filmem, wielu zachwyca się nim do dziś - ale wiesz co? dziś był dla mnie okropny, smieszny, a rola Nicholasa Cage'a była parodią.
Tak jest z wieloma filmami z tamtego okresu - moim zdaniem kula w łeb broni się chociaż sprawniejszą realizacją i na pewno lepszymi dialogami.

Poza tym - ci się nie podobało, mi tak - no trudno...

Wielu mówi, że Arnie i jego Last Stand był lepszy - a mi się wydaje, że Last stand był własnie średni - tak między 4 a 5.
Tutaj coś przynajmniej działo przez cały film a nie przez 20 minut. No i były próby wytworzenia jakiegoś klimatu. Poza tym wg mnie Sylwek na parwdę fajnie zagrał tą rolę:)

Con Air wcale nie jest podobny ani troche nie wiem co to za porownanie

5 to troche za wysoka ocena. Film scenariusz ma rzeczywiscie pozbawiony sensu, ale nie mozna temu obrazowi odmowic tez jakichs zalet. Na przyklad trzyma tempo, dosc dobrze jest dobrana muzyka, technicznie to calkiem poprawna rzecz, Stallone oszczedny, nie irytuje. Slater z kolei jako aktor zjezdza po rowni pochylej, niestety. On jakby z kazdym rokiem staje sie aktorem coraz slabszym, nawet proste do odegrania role psuje.