Zacznijmy od tego, że film nie wydaje się być zainteresowany tematyką bokserską. Sceny, owszem, dzieją się. W końcu jest to historia boksera ale brak w nich odpowiedniego zaangażowania. Nie są zrealizowane z ogniem. Żuławskiego bardziej interesuje cała PRLowska otoczka, historia tamtych czasów i obyczajowość niż droga zawodowa boksera Jerzego Kuleja.
Ogień jest gdy bohater tańczy w kilku znakomicie zrealizowanych scenach a nuda gdy przychodzi do kluczowych walk. Ten film wypełnia sztampa, którą fajnie się ogląda ale to kolejny widokówkowy biopic z czasów PRL, który pozbawiony jest pełnej artystycznej tożsamości. Żuławski znany z artystycznego szaleństwa wydaje się być bardzo mocno stonowany i schowany, stąd wrażenie, że produkcja poszła na autopilocie.
Tym co wyciąga film wyżej są doskonałe kreacje aktorskie: Włosok- Olszańska - Kot- Chyra.
Nie zgadzam się. Film doskonale oddaje tło historyczne, ukazując je w pełnej okazałości i z wszystkimi jego wadami: dominują tu różne układy, represje są na porządku dziennym, pojawia się wątek antysemityzmu, a państwowy aparat kontroli nieustannie ingeruje w życie jednostek. Trudno więc uznać, że przedstawiono PRL w sposób idylliczny czy nostalgiczny. Jeśli chodzi o szaleństwo, moim zdaniem jest go tutaj wystarczająco. Czarno-białe kadry przeplatają się z kolorowymi, a film nie skupia się wyłącznie na postaci Kuleja, ale także na ówczesnych realiach życia. Mamy świetnie zrealizowane sceny walk i tańca. Jak na biografię boksera, uważam, że jest to bardzo udana produkcja. Pozdrawiam.
Świetnie zrealizowane sceny walk? Wiem, że to nie Hollywood tylko Polska, ale bez przesady mamy 2024 rok, a wg mnie sceny w Rockym z przed praktycznie pół wieku, wyglądają o niebo lepiej. Czuć tam prawdziwość. Tutaj wygląda to niestety mocno amatorsko. Sceny tańca owszem fajne. Jako całość niestety nie zaciekawił mnie ten film. Nazwisko Kuleja znam tylko z opowieści, to nie moje czasy, ale zachęciły mnie tak pozytywne oceny, że zrobiono w końcu dobry polski film. Niestety wg mnie niekoniecznie. Przynudzał, nie wciągał, a odtwórca głównej roli jakoś drewniano irytował. Jak dla mnie słaba gra.
Bzdury opowiadasz i coś wymyślasz. Ja się interesuję boksem i wiem jak zachowywał się Jerzy, jaka miał mimikę, postawę ciała. Nawet głos dobrze odwzorował. Nie zna się historii to się inaczej ten film odbiera. Na jakim autopilocie? Ludzie..