6,7 11 tys. ocen
6,7 10 1 10981
6,2 32 krytyków
Kulej. Dwie strony medalu
powrót do forum filmu Kulej. Dwie strony medalu

To obraz zrealizowany w duchu nowoczesnych filmowych biografii, w których możemy bliżej poznać bohatera na podstawie wycinka z jego życia. To nie jest wyłącznie historia Kuleja, twórcy uczciwie dzielą ekranowy czas pomiędzy postaci Jurka i Heleny. Po seansie aż chce się przyznać na głos, że może naprawdę jest coś prawdziwego w stwierdzeniu, iż za każdym sukcesem mężczyzny stoi mądra kobieta. Sława i sukces mają swoją cenę, a Żuławski opowiada o tym z niezwykłą lekkością i humorem - aż trudno uwierzyć, że film trwa 140 minut!

Nie będzie przesadą, gdy stwierdzę, że Włosok zagrał tu najlepszą pierwszoplanową rolę męską w polskim kinie A.D. 2024. Olszańska skradła mu kilka scen, zresztą trudno przyczepić się tu do którejkolwiek z ról. Film zachwyca też pod względem realizacyjnym - twórcy zdołali w pełni odtworzyć realia życia w epoce kolorowych lat 60. I chwała im za to, w końcu tło historyczne jest tu naprawdę ważne i nierozerwalnie wiąże się z fabułą.

Ależ to się ogląda! To jeden z lepiej zrealizowanych i zagranych polskich filmów biograficznych. Szczerze polecam, 8/10.

nowus777

Jedna z wielu biografii w ostatnim czasie gdzie dominuje przekłamany, pocztówkowy, nostalgiczny wizerunek PRLu. Biografia Kuleja kuleje technicznie od strony dźwiękowej. Aktorzy grając w plenerze są zagłuszani przez otoczenie. Banalne rozpoczęcie filmu gdzie dominuje nostalgia i tona gadanej ekspozycji. Żuławski z losów Kuleja wybiera wyłącznie te wątki, które mu pasują do dramaturgii. Historia jest skonstruowana na żonglowaniu różnymi tropami gatunkowymi. Film wyciągają na wyższe rejestry aktorzy i aktorki a szczególnie duet: Włosok-Olszanska. Wniosek końcowy jest taki, że Żuławskiego stać na więcej a filmowi brakuje szaleństwa, które jest w jego poprzednich filmach.

ocenił(a) film na 8
JohnTheBrave

Nie zgadzam się. Na ekranie widzimy tło historyczne w pełnej krasie, z wszystkimi jego przywarami: wszędzie dominują układy-układziki, trwają represje, jest wątek związany z antysemityzmem, widzimy jak aparat państwa próbuje kontrolować życie jednostek. Trudno zatem przyznać, że jest to sielankowy czy nostalgiczny wizerunek PRLu.

Co do szaleństwa, wg mnie jest go tutaj wystarczająco. Czarno-białe kadry przeplatają się z tymi kolorowymi, film nie skupia się wyłącznie na Kulejach, a realiach życia w tamtych czasach, są świetne sceny bójek czy sekwencji tanecznych. Jak na biopic, jest naprawdę dobrze i trudno oczekiwać, aby z biografii pięściarza zrobić szaleństwo na miarę Apokawixy (która notabene też bardzo mi się podobała!). Pozdrawiam.