Dlaczego w końcowej walce Tai Lung nie potrafił pokonać Po i w ogóle walczył tak jakoś żałośnie? Przecież w poprzednich scenach wszystkich rozwalał, a tutaj nabierał się na najprostsze chwyty. Wydało mi się to strasznie głupie i naiwne, trochę mi zepsuło odbiór filmu. Wiadomo, że to tylko animacja, ale skąd taka nagła zmiana u mistrza walki to nie rozumiem.
Ale to było beznadziejne, pokonał wszystkich strażników, a nie poradził sobie ze spasioną pandą, bo chwyciła go za ogon xD
Ludzie jak wy oglądacie filmy jak najprostszych rzeczy nie potraficie z nich załapać. Mistrz nie mógł walczyć z Tai Lungiem bo za bardzo go kochał i emocje powstrzymywały go przed walką. Było to pokazane jak BYK. To tak jakby matka miała walczyć z własnym dzieckiem. Czy aż tak ciężkie było to do wychwycenia?? .... ehhh... a później piszą takie matoły jak wy, że zielona mila albo forrest gump są do dupy...
masz rację, też liczyłem, że będzie lepsza ta walka, a tępy panda w ogóle nie ćwiczył i nagle okazał się taki mocny..
Przecież Po miał tyle tłuszczu, że Tai-Lung nie mógł pokonać swoimi zakazanymi technikami. Dlatego.
Może poprzednie walki Tai Lunga zmęczyły i nie ruszał się tak sprawnie? Chociaż używa jednej techniki na Po i nie może go załatwić bo ten ma za dużo tłuszczu. Oczywiście musiał go jakoś załatwić żeby był happy end a że używał najprostrzych chwytów to może dlatego że na najprostsze rozwiązania najłatwiej się złapać?
i w sumie nikt mu racjonalnie nie odpowiedział, po miał trenig który był ukazany w skrócie który polegał właśnie na zdobyciu przez niego jedzenia, co mu utrudniał mistrz, tak został wytrenowany panda, po drugie został wybrany smoczym wojownik więc takie było jego przeznaczenie, a nie pokonał go "bo złapał go za ogona", ciosy Tai Lunga nie robiły na PO wiekszego wrażenia tak jak zauważyliście, przez jego tłuszcz i mało tego niektore odbijały się na samym Tai Lungu(widać pod czas ich walki gdy bije w pande z całej siły która się odbijała prosto w niego) więc własciwie sam siebie załatwił a PO go dobił technika "palca zagłady" której nawet sam Tai Lung nie znał :)
a pokonał innych wojowników własnie dlatego żę wszyscy stawiali na siłe i techniki, panda walczył sercem i rozumem( i swoją masa ;p) czyli tym co przekazał mu smoczy zwój jak widać to jest zbyt skomplikowane skoro tego pojąć nie idzie
Do wczesniejszych wypowiedzi dodam jeszcze lekcewarzenie przeciwnika. Juz na samym poczatku Tai lung ocenil Po jako lamusa i do samego konca tak go traktowal. Tkwil w przeswiadczeniu ze w kazdej chwili moze go zdjac jednym ciosem i poslac na tamten swiat ale przez to nie mogl sie skupic i przyjac odpowiedniej taktyki walki. Niedocenienie przeciwnika jest bardzo powaznym bledem ktory zawsze prowadzi do porazki...o ile sie nie wyciagnie w trakcie odpowiednich wnioskow. Tai niestety ich nie wyciagnal i przegral....proste
Napiszę krótko, przy czym dodam, że nie mam najmniejszego zamiary obrazić ciebie, ani żadnego z użytkowników. Jeżeli szukasz sensu i racjonalizmu w filmie pooglądaj Discovery, jakiś film dokumentalny czy coś w tym styla, a nie doszukuj się sensu zdarzeń w takich gatunkach. To tak samo jakbym nie czytał dzieciom bajek, ponieważ są absurdalne, czyż nie?!