:D :D :D dla tych którzy lubią parodie to świetny film. mnie się ogólnie podobał. fajne są "super ciosy" zrobione komputerowo :D
to nie jest parodia matrixa,
to matrix wzorował się na filmach kungfu,
tak się składa że przy realizacji Matrixa pracował Yuen Wo-ping...
Od ponad stu lat kino japońskie (ogół. azjatyckie) nie ma nic wspólnego z parodią, przeciwnie, jest bardziej niezależne niż twoje ulubiony fimy amerykańskie. c!
Słuszne uwagi. Ale chyba zgodzicie się jednak, że niekóre sceny z innych filmów zostały sparodiowane, np. "Dom latających sztyletów" - latające siekiery, czy "Hero" - w którejś z walk ktoś grał na instrumencie takim jak podczas walki Niebo z Bezimiennym (chyba).
A ten film to jednak jest chiński.
Hmmm takie prawdziwe nawiązanie to chyba tylko do "Lśnienia" Stanleya Kubricka było. Walki Kung-fu nie tylko w matrixie są :) a tutaj to zupełnie innego rodzaju wszystko i w ogóle ekstra wyszło :)
ee jesteście mało spostrzegawczy albo coś nie teges z wami:) ten film żywcem parodiuje filmyyy. Gangi nowego jorku, matrixy, hero, przyczajone tygrysyschowane smoki, czy luney toons, a także matrix (końcówka) po drodze jescze zachacza o musicale;d I robi to w iście azjatycki sposób, czyliz zwariowany, a zarazem nie głupioo i nie żenująco. I efektownie czego ameryka nie potrafi.
Właśnie by the way. Jedyną rzeczą jakiej nie potrafią amerykanie zrobić to wysoko budżetowej komedii z świetnymi efektami specjalnymi i rozmachem.
Jasne, zgadzam się z tymi parodiami i cieszę się, że nie zostało to powiedziane wprost, tylko były takie symbole, co do Pana, który wyżej wypisywał, że to Matrix się wzorował na tym filmie polecam zobaczyć i porównać daty powstania filmów.
"xylaz off line szukaj innych wypowiedzi tego użytkownika na tym forum 30 września 2007 17:09 odpowiedz zgłoś do usunięcia
to nie jest parodia matrixa,
to matrix wzorował się na filmach kungfu,
tak się składa że przy realizacji Matrixa pracował Yuen Wo-ping... " - problemy z czytaniem?:)
Wydaje mi się że masz problem ze zrozumieniem czytanego tekstu. "to matrix wzorował się na filmach kungfu" - eeee nia pada słowo że matrix wzoruje się konkretnie na kung fu hustle, więc nie wiem skąd w Twojej głowie takie porównanie. A że matrix wzorował się na filmach kung fu to chyba oczywiste, tak jak 90% kopanki z hooliłodzi. Więc to nie problem z czytaniem, ale u Ciebie ze zrozumieniem:D:D:D
Hahahaha to teraz się ty popisałaś/eś umiejętnością interpretacji, założyciel postu piszę, że Kung Fu Szał to świetna parodia matrixa, a następny gość mu odpowiada, że to nie jest parodia matrixa, bo to matrix się wzorował na filmach kung-fu, jak myślisz o co mu chodziło to oczywiste, że pisze, że ten film nie parodiuje, tylko jest jak by pierwowzorem, oj oj.
" A że matrix wzorował się na filmach kung fu to chyba oczywiste, tak jak 90% kopanki z hooliłodzi. Więc to nie problem z czytaniem, ale u Ciebie ze zrozumieniem:D:D:D" - oczywiście tu się zgadzamy.
faktycznie gość wogóle napisał, że to nie parodia Matrixa :D:D:D:D Hehehe a ogólnie srał to pies:D:D:D
mnie dziwi że ten film obrzedł się bez echa. Przecież widać tu dobre efekty, świetną fabułe i ciekawy humor. Film pokazuje według mnie w ciekawy sposób sztuki walki tak aby nie uważano że jest to tylko mordobicie.
U mnie podobnie pierwsze skojarzenia to oczywiście Matrix. I nie chodzi tu wcale o to kto od kogo co zaczerpnął, ale głównie o tych facetów w czerni, którzy są ewidentnym nawiązaniem do Matrixów i koniec kropka. Natomiast z "Domem latających sztyletów" (jak ktoś na początku pisał) raczej mi się specjalnie nie kojarzy. Za to od razu rzuca się w oczy korytarz zalewany falą krwi rodem z cubrickowskiego "Lśnienia" :]
Mi również film skojarzył się z Matrixem ale nie tylko. Nie widzę w tym nic złego, gdyż ładnie to wszystko wyszło. Mam tylko pytanie odnośnie fabuły, gdyż nie potrafię rozkminić jednej sceny. Gdy główny bohater "śmiesznie ucieka" przed laską z papierosem trafia do "beczki z sygnalizacją świetlną" i obija ją pięściami od środka. Jak on się tam znalazł i dlaczego tak tłukł tą beczkę?