Oprócz ładnych widoków i jakiegoś tam minimalnego napięcia w pierwszej części filmu, to nie ma co oceniać. Takich ludzi jak Anton potrzebuje armia! Podcinasz gardło a on dalej żyje. Niesamowite. Fantastyka. To już filmy o duchach mają więcej realizmu. Koleś był nie do zdarcia. A tak nawiasem mówiąc, jakim cudem podciął tępym nożem stalowe liny? Dobra. Może to się da, po dwóch dniach piłowania, ale tak od razu? O innych niedociągnięciach nie chce mi się pisać, było ich sporo, ktoś kto uważnie oglądał film nie miał problemów z dostrzeżeniem ich.