*pierwsze zdanie miało być "zakończenie nie zrobiło na mnie jakiegokolwiek wrażenia", przepraszam za literówkę i wyszło "zaskoczenie" :/

Ja również od początku wiedziałem, że to ta główna bohaterka morduje, ale wydedukowałem to w podobnych szczegółach:
- Jak bohaterka zjadła zabójczego grzybka o mocniejszym działaniu niż słabsze łysiczki, (który miał rzekomą moc przewidywania przyszłości i przenoszenia człowieka w inny świat), to od razu można było się domyśleć, że jej trip będzie bardzo nieprzewidywalny i tak jak podejrzewałem fatalny w skutkach (zwłaszcza dla jej przyjaciół).
Chociaż to akurat moja opinia, jednak trafna.
- Tylko ona wiedziała, gdzie dokładnie znajdują się ciała jej przyjaciół, zgodnie z każdym szczegółem. (to obaj wiemy).
- Gdy Jake zaczął opowiadać historię o opuszczonym domu dla młodocianych przestępców o bardzo ostrym rygorze nie był świadomy tego, że Tara też słucha jego opowieści (choć chwilę potem się tego dowiedział się od niej, że słuchała jego opowieści). Większość Bohaterów (Troy, Bluto, Lisa i Holly) się nabrała i zaczęli się obawiać o swój los. Tylko Tara wiedziała, że ta opowieść byłą zmyśona przez Jake'a (sam jej o tym powiedział).
Tara wykorzystała ją później do mamienia przyjaciół i usprawiedliwiania się nad swoimi złymi czynami.

[cytat](pytanie tylko, czy ta granica pomiędzy jawą, a snem wynikała z choroby psychicznej, czy efektów działania narkotyków, grzybów)[/cytat]
Zdecydowanie to drugie. Powód, dlaczego zabija przyjaciół: Po prostu była na haju. Nie wiedziała co robi, a swoich złych czynów domyśliła się dopiero w karetce (Co jest dowodem, że jej trip się skończył). Co nie tłumaczy faktu, dlaczego zabija ratownika?! cóż, może po prostu zgłupiała.
Wbrew pozorom film ten jest cholernie skomplikowany. Np. nie do końca rozumiem, co robił Bluto w namiocie, skoro chwilę wcześniej został już zamordowany. Podejrzewam, że to wynikało z tripu Tary.
Moja ocena: 7/10