Czy ktoś kojarzy scenę z misiem? Oglądałam "Lśnienie" już dawno ale zawsze pytam znajomych czy kojarzą scenę, gdy z perspektywy korytarza widać w jednym z pokoi człowieka przebranego za niedźwiedzia, klęczącego nad kimś leżącym na łóżku. To chyba jakoś było. Zawsze zastanawiałam się, czy ta scena jest jakaś symboliczna, ale nikt oprócz mnie nigdy jej nie pamiętał... Pamiętacie scenę z misiem?
Trudno nie pamiętać. Ale symboliki tu nie widzę szczególnie. Reminiscencja seksualnych zabaw gości hotelowych.
Być może wcześniej ale nie jestem pewien, mamy po tym fragmencie spotkanie ducha przez Wendy i jej lśnienie z windą, potem dłuższą sekwencję pogoni Jacka za synem no i powolne zbliżenie kamery na portret. Na moje oko trwa to z 15 min :)
oj tam,oj tam :D ci tanczacy ludzie byli w lsnieniu i rzucanie pileczka tez bylo w lsnieniu i pokoj sie zgadza, wszystko inne z reszta tez :DD
Właściwie ta scena utkwiła mi najbardziej, wydała mi się dosyć fasynująca i myślałam, że ma jakii aspekt symboliczny.
Scena jest w ksiazce. Gosc w kostiumie to Roger, a facet na lozko to Harry. Kobieta, ktora tanczy z Jackiem w holu wyjasnia mu to sytuacje: Harry jest biseksualista, nie kryje sie z tym, i chce cos od Rogera, ktory jest gejem. Harry sugeruje Rogerowi, aby ten przyszedl na bal w stroju 'slodkiego, malego pieska', wtenczas Harry sie zastanowi... Zdesperowany Roger robi to. Na balu Harry wykorzystuje Rogera. Danny pozniej widzi Rogera w jego kostiumie, szczekajacego, zwariowanego i calego we krwi(Harrego?).
^To wyjasnienie znalazlem na YT przy filmiku 'The shining weirdest scene'. Tlumaczenie nie jakiejs najwyzszej klasy, ale mysle, ze kontekst zalapiecie:) jesli nie to odsylam do oryginalu na yt.
Ta scena jak ta kobieta z wytrzeszczem gałek ocznych widzi misia robiącego loda (seks analny) jakiemuś elegantowi. Ten film jest żałosny. Chyba najgorszy horror wszech czasów! A przez idiotów okrzyknięty najlepszym. Jeżeli chodzi o gatunek horror to to jest NAJWIĘKSZA SZMIRA WSZECH CZASÓW.
Przepraszam ale preferuje tradycyjny stosunek mężczyzny i kobiety czyli po "Bożemu" a którego podstawa jest wzajemna miłość w zdrowiu i w chorobie, w szczęściu i nieszczęściu, na dobre i na złe. Gdzie mężczyzna i kobieta wzajemnie się uzupełniają poczynając od domowych obowiązków a na wychowywaniu dzieci kończąc.
Pytanie brzmiało cytuję za autorem "Czy ktoś kojarzy scenę z misiem? "Czy ktoś kojarzy scenę z misiem?"- Tak pamietam i dlatego jest to największa szmira jaka kiedykolwiek widziałem nie licząc "Priesta" i "Ludzkiej Stonogi". Film mieści się w 1 dziesiątce horrorów wszech czasów. Szkoda że, jest to pierwsza dziesiątka od końca.
Ja tylko napisałem że, jest to zwykła szmira podając przykłady innych filmów za które taką szmirę uważam.
moim zdaniem każdy może mieć własne zdanie. lecz patrząc co kolega tu pisze to śmiać mi się chce. film o którym mówimy wydawał mi się cudownym ponieważ jest inny , nie ma w nim codziennie masakry widzianej w dzisiejszych horrorach . porównywać "lśnienie" do ludzkiej stonogi czy innego shit'u jest głupie . ocena sama mówi o filmie.
Jaki związek ma Twoja pomyłka (analny/oralny) z Twoimi preferencjami "po bożemu"?
Chciałeś powiedzieć, że tak bardzo cię odrzuca jakakolwiek inna forma seksu niż "po bożemu" (cokolwiek to %#@ znaczy) że nie znasz definicji "analny" i "oralny" ? Serio miałeś to na myśli?
Jakby ktos najpierw przeczytal ksiazke, wiedzialby o co chodzi.
Film nie ma sie nijak do ksiazki poza kilkoma podobienstwami ale to juz chyba takie zamierzenie rezysera.
*wiedzialby o co chodzi na przyklad z tym "misiem", choc wlasciwie byl to pies. Przeczytajcie ksiazke, polecam
Skoro ma sie nijak, po co czytać? Wystarczy obejrzeć i miec troche oleju w glowie, zeby zorientować w czym rzecz.
Zgadzam się, książka mnie zachwyciła, film jedynie się spodobał, jeden z lepszych filmów grozy, aczkolwiek książka trzyma w większym napięciu moim zdaniem - polecam każdemu komu film się podobał. Ahhh i ten pies, gdyby nie książka zrozumiałbym tą scenę zupełnie inaczej :)
Pierwsze słyszę, żeby była jakaś "ogólna zasada". Coś na zasadzie norm, które istnieją od zawsze i nie podlegają dyskusji? ;)
No tak, nie wiesz? Czyli jak chcesz obejrzeć jakiś film, bo padasz na twarz w piątkowy wieczór i chcesz się odprężyć, to musisz najpierw przejrzeć wszystkie źródła, czy przypadkiem ktoś nie napisać wcześniej książki. Jak się okaże, że jest książka, to wara od filmu! Poczekaj do poniedziałku, idź do biblioteki ewentualnie księgarni, i najpierw przeczytaj książkę, bo przecież NIE WOLNO ci obejrzeć filmu. Taka jest OGÓLNA ZASADA.
A tak poważnie, to nie raz mi się zdarzało, że po obejrzeniu dobrego filmu sięgałam po książkę, bo czułam niedosyt. Czym oczywiście zasługuję na społeczne potępienie. Burn me! Burn me!
Nie bądź taka zasadnicza. A jeśli ktoś będzie miał fantazję cię utopić, powiesić, rozwelec końmi, co ma zrobić z tym minimalistycznym "burn me!"?