Z horrorem toto coś Jesusa Franco ma niewiele wspólnego i choć film trwa niecałe półtorej godziny, to jego seans wlecze się niemiłosiernie. Fabuła jest głupia, nielogiczna, a następujące po sobie zdarzenia niekonsekwentne. Wszystko pisane na kolanie, aktorstwo poniżej krytyki (nawet sceny erotyczne - sceny erotyczne??? - tego nie wynagradzają). Klimatu nie ma wcale, muzyka... jaka muzyka? Aż żal coś tam ściska.