Wiadomo mi o dwóch polskich wydaniach "La mala ordina" - dystrybucja firmy Ars Video jako "Man on the run" oraz wydanie z Video Rondo jako "Hit men".
Do 1 h 17 min jest to dzieło które wypada bardzo miernie przy takich perełkach gatunku jak Ludzki Odruch, Rabid Dogs czy Revolver. Jest jednak trochę lepsze od Kalibra 9. Jedynie ostatnie 17 minut podwyższa ocenę filmu z marnych 4/10 na 5+ /10. Gdyby cały film był jak te ostatnie minuty byłaby całkiem inna sprawa.
"La Mala ordina" to szalone, pozbawione gracji i nieokrzesane, tak jak główny bohater, kino. Brutalność jest, ale brakuje tu posoki (np. krwi tryskającej z ran postrzałowych, to powinien być ku*wa standard). Silva i Strode to raczej drugoplanowe postacie, ale i tak dodają mnóstwo kolorytu. Luciana Paluzzi jest śliczna...
więcejDrobna ciekawostka: występująca tu para cyngli to prawdopodobnie wczesne prototypy zabójców z Pulp Fiction (Tarantino jarał się za młodu "Trylogią Półświatka" Di Leo). A sam film? Ma trochę inny charakter niż wcześniejsze inspirowane Melvillem "Milano Calibro 9". Bardziej nastawiony na akcję, wybuchowy i groteskowy. Z...
więcej