Sądziłam, że wyjdzie o wiele gorzej. Voodoo? Jakieś drewniane lalki, które opętują ludzi? Nie, to nie może się udać. A jednak. Film wciąga od samego początku-mamy i zabójcę z młotem pneumatycznym (?), morderstwa, dziwny symbol i nieznanego pochodzenia pudełko z tajemniczymi laleczkami. Akcja była wartka, detektyw dosyć sprawnie rozwiązywał całą sprawą. Przy tym nie było nudno, nie wiało kiczem i naprawdę przyjemnie się oglądało. Serdecznie polecam!
PS. Jedyny minus to zabicie psa, nie lubię jak zwierzęta giną w filmach :/