Nie gustuję w komediach o dealerach, ale obejrzałam ze względu na Moritza Bleibtreu'a. Taki sobie filmik o perypetiach właśnie dealerów-nieudaczników, którzy nie mają pomysłu na własne życie.. dość zabawny, ale nie pozostaje zbyt długo w pamięci. W każdym razie: scena kiedy obaj są w sytuacji bez wyjścia i szukają ostatecznie pomocy u ojca podobała mi się znacznie bardziej niż groteskowe pomysły, jakie mieli bohaterzy "Edukatorów" w podobnej sytuacji...