Dobry film, największa zaleta ? Pozytywny ładunek energii. Wyszedłem z kina z uśmiechem. Były też wady, Hanks i Roberts - brakowało między nimi iskrzenia ewidentnie. Po za tym zadziałał jak dobra terapia na nie najlepsze samopoczucie. I ta muzyka, moje ukochane ELO i na początku i na końcu.Nic dziwnego Hanks był na koncercie poświęconym G. Harrisonowi i tą muzyką pokolorował film. Polecam posmutniałym sercom.