Fajnie, zdecydowałeś że nie zamierzasz go oglądać, ale nikt Ci nie karze, naprawdę. nie musisz się nam tłumaczyć.

Jednak ten film coś cię nęci, że aż musiałeś się podzielić swoją opinią na jego temat. Poza tym tytułowy skład to nijak nie jest drużyna bohaterów i większość z nich nie sprzedałaby się w formie solowego filmu- bądźmy szczerzy, z tej ekipy to tylko Harley ma największą szansę na solówkę a i tak nie na 100% pewną.

"Kiedy w jednym filmie jest za dużo superbohaterów to po prostu to juz traci smak i człowiek obojetnie podchodzi do każdego z osobna."Yeah, well, that's just, like, your opinion, man. Poza tym nie mamy do czynienia z herosami, a gronem złoczyńców, którzy muszą pod presją współpracować między sobą. To siłą rzeczy potencjalnie rodzi bardzo ciekawe interakcje między postaciami. Bardzo smaczny koncept.

co Harley to ona też nie ma szans na solówkę, bez Jokera jej nie ma, on ją stworzył, zepchnął ją na swój poziom i kocha ją a ona jego. Pokaże się na sto procent w następnym Legionie i w solowym filmie o Batmanie ;) Ale z tego co słyszałem, twórcy nie chcą kolejny raz robić z Jokera głównego wroga dla Batmana wymyślą coś innego

Zobaczymy. Harley jest jedną z popularniejszych postaci DC, rzeszy ludzi spodobała się kreacja Margot, Marvel wali filmy o wielokrotnie mniej popularnych postaciach w świecie komiksu- ant-man, guardiani- więc jak dla mnie to może się udać. Poza tym Harley przecież może też śmiało funkcjonować bez Jokera, np wątek współpracy z Posion Ivy, który w komiksach miał spore znaczenie. Jednak to nie na tym etapie. Najpierw musiałaby się pożreć jakoś z Jokerem, żeby coś z tego wyniknęło.

ja tylko wtrącę skromnie, że to nie wizja twórców samego filmu, była cała i to bardzo dana seria komiksów DC o samobójcach. Dla mnie to jest więc kolejny temat proszący się o ekranizację. Można dyskutować czy udana czy tak średnio ale ameryki nie odkryli i w żadnym stopniu nie jest to naiwne sztuczne i cwaniackie bo takie komiksy były i już :)

ale Twoim świętym prawiem jest nie oglądać tego i nic o tym nie napiszę