PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=252907}
6,8 675
ocen
6,8 10 1 675
Leonard Cohen: I'm Your Man
powrót do forum filmu Leonard Cohen: I'm Your Man
  • schiz ocenił(a) ten film na: 4

    [Edge,Bono]....i bedzie ok. Covery, procz Cave'a to tragedia!

  • schiz Jeszcze świetne wykonanie Tower of song... z głosem Bono w tle i gra The Edge, pięknie zakończenie dokumentu, miłe zaskoczenie;) Co do coverów, to obejrzałam film tylko i wyłącznie ze względu na głos Nica Cave'a i nie zawiodłam się. Za to kompletnie poraziło mnie wykonanie Hallelujah przez Rufusa Wainwright'a, tragedia.

  • schiz ocenił(a) ten film na: 4

    ewelina09179200 bo amatorzy nie powinni grac coverow.

  • schiz Wy sobie chyba jaja robicie. Martha Wainwright zaśpiewała po mistrzowsku The Traitor i Tower of song to ona uratowała Hallelujah. Określanie o Perli Batalli i Julie Christensen oraz innych wykonawców mianem amatorów pokazuje,że laicy muzyczni nie potrafią docenić trudu wykonywania poezji śpiewanej. i powinni zamilknąć. Tu chodzi o opowiedzenie pewnej historii a nie o popisy wokalne.

  • schiz ocenił(a) ten film na: 4

    reddread niech takie historie fałszują dla teściowych ew. domu kultury.

  • pekij ocenił(a) ten film na: 4

    reddread Niestety, to ze ktos sie bardzo nameczyl, nie oznacza, ze zrobil cos dobrego.

  • pekij ocenił(a) ten film na: 4

    schiz Mistrz zostal naciagniety i wykorzystany. Cave i Anthony jeszcze jakos sie bronia, choc bez rewelacji.
    Reszta coverow jest zalosna! Warto ogladnac ten film tylko wtedy, jesli mozliwe jest szybkie przewiniecie piosenek i ogladniecie tylko wypowiedzi Cohena.

  • schiz ocenił(a) ten film na: 4

    pekij tak robilem.

  • pekij ocenił(a) ten film na: 4

    schiz Bono tez bym przewinal ;-) Ale nie bardzo sie da, bo spiewa chorki u Cohena...
    Momentami mialem wrazenie, ze to jest jakies charytatywne przedsiewziece, w ktorym L.C. wspiera niepelnosprawnych amatorow.
    Juz mi bylo glupio, ze sie czepiam, ale nie znalazlem zadnego potwierdzenia tej teorii.

  • schiz ocenił(a) ten film na: 4

    pekij mialem to samo wrazenie.
    zbiorka dla uposledzonych.

  • dark_viewer ocenił(a) ten film na: 6

    schiz popieram, te covery były męczące

  • esforty ocenił(a) ten film na: 8

    dark_viewer A przecież to wersje Cave'a były najbardziej zachowawcze, podczas gdy reszta wykonań wniosła coś świeżego do oryginałów. Interpretacje "Tower of song" Marthy Wainwright, "If be your will" Antony'ego czy "Everybody knows" Rufusa Wainwrighta sytuować jako ,,charytatywne przedsięwzięcie" lub określać epitetem ,,męczące" jest krzywdzące z gruntu. Ja wiem, że Cave jest w istotny sposób pokrewny w nastroju bohaterowi filmu ale też ma na swym koncie " Kicking against the pricks" i tam bez pudła nadał całości, nie swojego materiału, osobisty charakter.
    Cały film jest bardzo dobry, także dlatego, że Cohen potrafi mówić o sobie ze stosowną autoironią. Good night, and good luck, esforty.
    8/10

  • hermother ocenił(a) ten film na: 7

    schiz bo ten koncert i film to byl w pewnym sensie ruch dobroczynny ... ale dla samego Leonarda Cohena ,poczytajcie w internecie co sie stalo w tamtym czasie i dlaczego w wieku osiemdziesieciu lat MUSIAŁ wrócić na scenę i nadal pracowac,zeby zarobić na życie . Oczywiscie ze nikt nie spiewa piosenek Cohena tak jak on (nawet jego syn Adam Cohen obdarzony podobnym tembrem glosu) ale c'mon czego wy wymagacie, tak jak Jackson juz tez nikt nie zaspiewa (chociaz wydaje sie to duzo łatwiejsze ) Zgadzam sie z jednym z przedmówców tutaj ,to nie byli zadni amatorzy Beth Orton, Jarvis Cocker, Rufus Wainwright i paru innych to bardzo cenieni artysci ,googlowac ludzie googlowac