oglądałem wersję reżyserską filmu i muszę przyznać że jak na Jesusa Franco jest to rzecz nawet całkiem sprawnie nakręcona. co ciekawsze, erotyka pojawia się tu w umiarkowanych ilościach i nie przesłania fabuły. niestety, sceny tortur też pojawiają się w dawkach znikomych i są raczej dość niewinne. poza tym nie ma co ukrywać - to tylko przyciężkie popłuczyny po "Diabłach" Russella. ręka hiszpańskiego reżysera i tak daje się poznać, bo scenariusz jest często na bakier z logiką a zachowania bohaterów mało sensowne. obejrzeć można, ale to raczej seans dla zagorzałych badaczy "twórczości" Franco, bo reszta żadnych wielkich emocji tu nie znajdzie.