Taki rosyjski Smarzowski...
Jest świetnie zagrany i są piękne krajobrazy, czuje się aż tą przestrzeń.
Ale film jest koszmarnie dołujący i negatywnie przerysowany jak sądzę - tak jak nasz drogówka Smarzowskiego.
Najbardziej podoba mi się nawiązanie do tytułowego Lewiatana.... jeden leży martwy - został już tylko szkielet.
Ten martwy potwór to totalitarne ZSRR.
Ale Lila w wodzie widzi kolejnego - tym razem żywego Lewiatana.
Ten wciąż żywy Lewiatan to dla Rosjan alkoholizm, korupcja, zanik relacji międzyludzkich...