Też się z tobą zgodzę.Bez sensu napisany scenariusz.Szkoda,że go tak spieprzyli.

Według mnie ten film jest zajebisty i dobrze że zmienili parę rzeczy. Musicie przyznać że takiego zakończenia się nikt nie spodziewał i właśnie o to tutaj chodzi ! Dzięki temu ten film nie jest taki nudny i nawet te osoby co czytały książkę nie wiedzą że tak będzie.

Wg. mnie filmowa adaptacja powinna być wierna książce. Początek, jak już wspomniała RenesmeeCullen dobrze się zapowiadał. Do czasu, kiedy nie znaleźli się w teatrze wszystko było okej. Poza tym, że Lance nie był blondynem, ale to drobny szczegół. A potem Moore staje się Mordredem, ten koleś Merlinem, a ona sama - Arturem. No proszę Was. To jakaś totalna bujda. Zwroty akcji są wskazane, ale ja - czytając 'Harry'ego Pottera' czy 'Zmierzch', oglądałam film z zaciekawieniem. Potem się 'przejadł', co jest zupełnie inną sprawą. Zmienili za dużo. To jak porównać 'Ring' ze 'Strasznym filmem 3'. Niby to to samo, ale kompletnie nie 'to', czego oczekiwaliśmy. Niemniej nie jest to pozytywne z mojej strony.
Dałam filmowi 8. Reszta - gra aktorów, sam scenariusz, efekty, wszystko było w porządku. Gdybym nie przeczytała wczoraj książki z pewnością film byłby dla mnie na 9,5.

Film, nie licząc ostatnich 15-20 minut nawet mi się podobał.. no a przynajmniej był podobny do książki. Ale za zakończenie powinni dostać 1/10. Jednak za całokształt niech mają 7/10.
Jednego nie rozumiem - jak można zepsuć tak dobrą książkę?
Ok, ja rozumiem, ze Disney to kanał dla dzieci i nastolatków, i ze nie chcieli pokazywać rozpadu rodziny na przykładzie Marco, który w książce ginie, albo odchodzi.. nie pamiętam dokładnie, ale to nieważne.
Ale skoro z Ally zrobili Artura to po jakie licho im był Will? Meg Cabot się napracowała, zęby w książce połączyć postaci z ich "odpowiednikami" w przeszłości.
Fragment z psem, łodzią i spotkaniem przez Ally rodziców Willa też pominięto.
Więc skoro Disney miał takie ograniczenia to mógł sobie odpuścić zepsucie dobrej książki i zrobić kolejny naciągany (jak zwykle zresztą) film o Hannah Montana.

W takich chwilach cieszę się, ze nie sfilmowali pośredniczki i 0-800 zgłoś się.
Pamiętnik księżniczki odbiega od książek, ale patrzę na to tak, jakby jedno nie wiązało się z drugim.
Ale ten film to nie to, na co czekałam.

Też mam podobne wrażenie. Nie to, że się zawiodłam, ale po prostu Aliie jako król Artur? To w takim razie cała aferka z Lancem i Jen nie była potrzebna. I jeszcze, że niby Will kim jest? Mój brat stwierdził, że to napewno teraz Pani Jeziora.

Heh, wcale bym się nie zdziwiła gdyby tak było :P