Film jest przede wszystkim za długi, za dużo slow motion, coś co miało być emocjonalnymi wstawkami wyszło mdłe. Dialogi są bardzo infantylne, zwłaszcza Batman zawodzi.
Snyder chciał zrobić film z refleksją tylko, że wrzucił zdecydowanie za dużo wątków, postaci etc. Chciał to co stajnia Marvela robiła przez X filmów: pokazywała po kolei każdego bohatera, prezentowała kim jest itd i prowadziła narrację ogólną.
Snyder mógłby zrobić Green Lantern w stylu Ad Astra, to by miał szansę się sprawdzić.
Która i tak kuleje właśnie przez próbę wsadzenia masy wątków w jeden film. Ja nie mam tego problemu, bo DC w miarę jest mi znane i tym bardziej dostrzegam po prostu czysto filmowe braki. Osoby które po prostu chciały zobaczyć film o superbohaterach po prostu się pogubią i zniechęcą.
Chwila, Whedon zrobił sieczkę i zarzucono mu, że za krótko itd. Snyder to połatał i też jest źle? Obejrzałem wersję Snydera już 2 raz i moim zdaniem jest świetna. Dostałem to czego na próżno szukałem w wersji Whedona ( czy raczej WB ). Co do zagubienia się osób nie znających DC. No to samo można powiedzieć o MCU. Obejrzeć Avengers można bez znajomości poszczególnych filmów przedstawiających postacie, tyle, że po co? Tak samo jest tutaj. MoS, BvS i JL. Mnie nic nie brakuje.
Raczej przed BvS powinna być WW, przed JL Aquaman i Flash przynajmniej, bo kompromisowo ok - Batman miał masę filmów, bardzo popularna postać itd. To samo Sups, ale reszta? Nie licząc tych co jakoś śledzą DC to wszystkie inne postacie pikują w dół w kwestii popularności. Po prostu, 3h to za mało by wyjaśnić, 4h i tak będzie za mało, ale zmęczy widza.
Poza tym jak wyżej: film się wlecze, ma przeciętne dialogi, które w połowie składają się z one linerów- miało chyba wyjść cool, a wyszło cheesy.
Były też takie akcenty jak motyw muzyczny WW, kobiecy zaśpiew rodem z Xeny. Nie zabrakło elementów, które nawet dla tych co widzieli poprzednie kinowe filmy są totalnie niejasne jak postać MM czy scena snu z epilogu co jest jakimś luźnym nawiązaniem do JLD.
W tym momencie Snyder powinien wpierw wymyślić fabułę na długi rzut i porcjami ją sprzedawać w filmach z pojedynczymi bohaterami i finalnie znów to połączyć.
Czym ma się to różnić od MCU? Narracją, na jednego bohatera 2h wystarczą, a można posiłkować się taką Ad astrą czy nawet Jokerem, "ubrudzić" bohaterów, darować sobie suchy, komercyjny żart itd. Widzowie docenią, bo też już mają dość tego trochę.