Dlaczego w scenie kiedy elektromagnes podnosi furgonetkę, FBI nie rozwaliło operatora dźwigu, tylko wszyscy biegli do wieżowca???
Nie wiem, ale zgaduję, że wtedy film by trwał z 10 minut i mógłby się nie sprzedać :D A w wolnej chwili rozkmiń jeszcze jak taki duży, szkolny autobus zmieścił się na takim małym ekranie telewizora...
W zasadzie zależy to od perspektywy... Hymm... a scenarzyści po to biorą kasę, aby wszystko trzymało się kupy...
Scenarzyści biorą kasę, żeby film się sprzedał. Ja ciekawy jestem, o co zapytałbyś (gdybyś miał możliwość) twórców Kill Bill'a?
jakbyś nie zauważył to dźwigiem sterował bezprzewodowo gościu z dachu budynku na którym postawił furgonetkę... takie piloty mają też między innymi operatorzy pomp do betonu.
hmmm... nie będę jeszcze raz oglądał... Ale nie zmienia to głupiej logiki sceny, gdyż o wiele łatwiej i szybciej można było zatrzymać dźwig. I nie chodzi tu o to, że w innych filmach jest logika(prawdopodobieństwo) łamana częściej, mocniej (przywołany powyżej Kill Bill, gdzie złamana logika jest wpisana w konwencję całego opowiadania), tylko oto, że przywołana scena pokazuje nam głupotę FBI, lub brak pieniędzy na helikopter. Chociaż, to by wzbudziło pytanie dlaczego tylko na dach wyniósł furgonetkę, lub dlaczego od razu nie wsiadł do śmigłowca.... a prawda jazda samochodem.
Ludzie, po co te pytania?! To jest kolejny film z Arnoldem!! I TAKI WŁASNIE MA BYĆ!
W swoim gatunku 10/10. Mamy tu 3 rodzynki w jednym kawałku ciasta.1. za...isty, specyficzny humor 2. wartką akcje a, że Arnold gra I skrzypce, to nie ma się czego obawiać 3. western tyle, że akcja przeniesiona w XXI wiek.
Morał z filmu - "nie wchodzić na prywatny teren, szczególnie gdy właścicielem jest miła, starsza pani..."
Przeczytaj moje posty i powiedz mi gdzie ja zadaję pytania ? Weź czasem trochę pomyśl zanim coś napiszesz ;)
"Weź czasem trochę pomyśl zanim coś napiszesz ;)" !Właśnie w sposób, który wyłącza Cie z grona osób, z którymi jakakolwiek wymiana zdań ma sens, odpowiadasz na mój post. Post, w którym się w 100% zgadzam z tym co pisałeś tzn. że: "tak było w scenariuszu i tyle".Ja, z zasady zanim napiszę, to myślę, a Ty? H33L - praktycznie odpisał za mnie. Pozdrawiam Cię H33L, serdecznie; fajnie, że poza Shaker82 są tu też ludzie na poziomie, który zachęca do wymiany zdań.
Towarzystwo wzajemnej adoracji ? ;) Fajnie, że z kimś chcesz pisać, a z kimś nie, mnie to wcale nie interesuje. Wyraziłem swoje zdanie, Ty dopisałeś się z tym osobnikiem wyżej do mojej wypowiedzi, tak jakby chodziło o mnie, a później jeszcze na mnie jedziesz, Twoja sprawa, ja tylko odpowiedziałem na post napisany do mnie, tyle. Pozdrawiam wszystkich, nikogo się nie czepiając :) Peace
Peace!I tym miłym akcentem proponuję zakończyć ten wątek. Wzajemna adoracja najlepsza....na wakacjach
Takich dziwnych scen jest więcej...jak włączyli noktowizory i zaczęli skradać się do samochodu za którym skryła się sarah to nagle nie wiadomo skąd nadjechał Arnie i przejechał jednego z bandziorów...oczywiście nikt nie słyszał jak nadjeżdża samochodem...
Faktycznie nikt nie słyszał jak Arnie nadjeżdża, pewnie dlatego, że im szumiały te włączone noktowizory.