"skrzydlate" sceny to juz kompletyny kicz, tak mozna wzruszyc jedynia kaleki emocjonalne. A może na tym polegał zamysł reżysera: robi poważny film z elementami absurdalnej komedii...:P Przez takie filmy ludzie w rozwinietych krajach maja mieszkancow bylego bloku wschodniego za kompletny plebs... Pozdrawiam
Absurdalny to jest Pański wpis, ale za to znakomicie pasujący do Pana osoby. Musi być Pan emocjonalną kaleką. Współczuje Pana rodzicom.
Czy dosłowność musi być miarą dobrego filmu?
Gdy krew zalewa ekran wtedy film jest wybitny?
Przy takiej ocenie "Maszyny do zabijania" trudno się dziwić braku wrażliwości.
dziwna wypowiedź, jakbyś sie jeszcze nie zorientował, że absurd w kinie jak i w ogóle w każdej sztuce jest dzisiaj bardzo modny właśnie na Zachodzie. Filmy tarantino chociażby, 2/3 komedii, mnóstwo dramatów jak np "życie jest piekne", niektóre filmy Scorsesa, von Trier itp.
jeszcze bracia coen i woody allen. pewnie ogladasz jakieś arcydzieła z początku 20 wieku ;) i cie zatkał absurd współczesnego kina ;)
Myślę, że skrzydlate sceny mają stylistyczny związek z obrazkiem anioła, tak ważnym dla dziewczynki.