PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=10031574}
7,3 13 tys. ocen
7,3 10 1 13366
7,0 22 krytyków
Lilo & Stitch
powrót do forum filmu Lilo & Stitch

Dlaczego?

ocenił(a) film na 2

Mam wrażenie, że ludzie pracujący nad aktorskim "Lilo i Stich" ani razu nie obejrzeli oryginału, albo przynajmniej w ogóle nie zrozumieli jego sensu. Wszystko to, co czyniło z niego dobry, wartościowy film zostało usunięte lub zmienione. Po co? Dlaczego? Chyba tylko po to, żeby wytrzepać z ludzi kasę, żerując na nostalgii do animacji i nieświadomych rodzicach.

Disney zmienił lub pozbył się FUNDAMENTALNYCH dla oryginalnej animacji, a później też i jej kontynuacji, elementów fabularnych. Wycięcie kojarzącej się z filmem sceny, w której Stich czyta "Brzydkie kaczątko" . Brak subtelnej krytyki turystów na Hawajach, nieokazujących szacunku lokalnym mieszkańcom. Usunięcie kapitana Gantu oryginalnie będącego głównym złoczyńcą i zastąpienie go Jumbą, zmieniając mu charakter na gorszy - np. bez powodu niszczy dom Lilo (w bajce strzela z pistoletu itd. tylko w kierunku Sticha), o mało co jej nie zabijając, gdyby ta nie uciekła przez portal na jego statek, gdzie toczy się ostateczna bitwa, zastępująca pościg za Gantu z oryginału. A na końcu Jumba zostaje zabrany przez statek kosmiczny, kiedy to w oryginale on i Pleakley stają się dobrzy, pomagają Nani i Lilo oraz dołączają do ich rodziny. "'Ohana' to znaczy rodzina, a w rodzinie nikogo się nie odtrąca i nie porzuca" ("'Ohana' means family. 'Family' means nobody gets left behind or forgotten") - tak brzmi hasło, które kilkukrotnie jest powtarzane zarówno w animacji z 2002, jak i w wersji aktorskiej. A co robi Nani na końcu filmu z Lilo? Zostawia ją w rodzinie zastępczej i wyjeżdża do college'u, niszcząc sens powtarzanego hasła, które miało ogromne znaczenie w oryginale w kontekście rozbitej rodziny Pelekai. Cóż, biorąc pod uwagę, że ich dom jest doszczętnie zniszczony, ma to jak najbardziej sens, że Lilo musiała zostać z kimś innym. Gdyby tylko nie fakt, że nie byłoby z tym najmniejszego problemu, gdyby role bohaterów z oryginału pozostały bez zmian! W końcu szczególną rolę w bajce gra motyw "znalezionej rodziny" - do sióstr dołącza się trójka kosmitów + agent CIA, którzy w montażu przed napisami końcowymi też pomagają im w odbudowaniu domu. W wersji aktorskiej natomiast do rodziny dołącza już tylko Stich.

Nie ma nic złego w zmienianiu pewnych elementów, lub unowocześniania bajki w jej wersji aktorskiej, ale czy te w "Lilo i Stich" naprawdę były potrzebne? Po co posuwać się do zmian, które zaburzają sens filmu i kanon uniwersum, na którego podstawie powstał? Pomijanie ważnych elementów świata przedstawionego i fabuła lecąca na łeb na szyję to wszystko, co aktorska wersja ma do zaoferowania. Zamiast pójść do kina, lepiej pokazać dzieciom oryginalną bajkę, która bardzo dobrze się zestarzała.

butters_stotch

Młoda dziewczyna ma robić całe życie jako kelnerka bo z powodu wychowywania młodszej siostry nie mogla zdobyć zawodu? Nie, posiadanie rodziny nie oznacza dla kobiety bycie męczennicą rodziny.

ocenił(a) film na 1
freya_1_1

Męczennicą? Właśnie to było piękne w postaci Nani z animacji, że wiedziała, że priorytetem jest Lilo, a nie własne ambicje. Animowana Nani nigdy nie dała Lilo odczuć, że jest problemem i nie robiła z siebie "męczennicy". Czasem w życiu trzeba coś poświęcić i lepiej, żeby były to własne ambicje, a nie 6-letnia osierocona siostra. Końcowy montaż z animacji pokazywał również, że dziewczynom się ostatecznie udało zbudować rodzinę, nie przymierały jakoś głodem, a nawet podróżowały. W nowej wersji trzeba było przecież wcisnąć propagandę, że dziecko to tylko problem, a ty kobieto realizuj siebie, kosztem kogoś, kto powinien być ci najbliższy. Przykre.

AnjaliGda

Ale czasy sie zmieniły i juz wiadomo, ze bycie męczennicami społeczeństwa spowodowało nie tylko wypalenia i depresje u całych pokoleń kobiet ale również dramatyczny spadek dzietności. Ja mam córkę i super, że na wie, że nie musi się poświęcać.

ocenił(a) film na 1
freya_1_1

Nani nie była żadną męczennicą.

ocenił(a) film na 6
AnjaliGda

Jak dla mnie propaganda jest, ze kobieta nie moze zostawic siostry (to nawet nie jest jej dziecko przypominam) pod opieka bliskiej osoby, ktora sie do tego nadaje, tylko poswiecic swoje zycie na jej wychowanie. Wiem, ze konserwy jeszcze walcza, ale XX wiek juz nie wroci, trzeba sie z tym pogodzic.

ocenił(a) film na 1
Masta_3

No pewnie, wiwat egoizm. Me, myself & I. Tylko to się liczy we współczesnym świecie.

ocenił(a) film na 6
AnjaliGda

Ogladalas ten film w ogole? Widzialas scene po napisach? Czy teleportowanie sie Nani do Lilo, zeby spedzic z nia noc to byla oznaka egoizmu czy jednak symbol prawdziwej milosci? Ja to przeczytalem tak, ze Nani jest wdzieczna, ze Lilo wyslala ja na studia, zeby Nani mogla sie rozwijac, ale to tylko kilka lat i pozniej znowu beda razem. No ale to trzeba patrzec na swiat z szerszej perspektywy, a Lilo tak wlasnie patrzy, nie jest samolubna i chce szczescia dla ich obu, a nie tylko dla siebie. Postawy obu dziewczyn sa godne pochwaly.

ocenił(a) film na 7
AnjaliGda

"Me myself & I" bo Nani miała czelność chcieć się uczyć i zdobyć możliwości na życie dla siebie i Lilo w lepszych warunkach? Żartujesz sobie właśnie? Jesteś niesamowicie pustą osobą

Masta_3

Ale w starej wersji Nani nagle dostała opiekunów do dziecka, dodatkowe osoby do pomocy. Myślę że to pięknie pokazywało że o wiele łatwiej wychowywać dzieci i mieć rodzinę w jakiejś wspólnocie po prostu. Trochę było pokazane że dla wychowania dzieci potrzebna jest wioska. Troszkę niewypał z tym oddaniem do rodziny zastępczej ze względu na to że te postacie należą do mniejszości, które akurat na tych wyspach są traktowane gorzej i o których trąbi się że dzieci i kobiety znikają. Reżyser jest znany z totalnego tworzenia klap i nieznania realiów życia co widać na tym filmie.

AnjaliGda

A nie jest tak że brak Gantu wynika z "cięcia kosztów" zauważcie że podobną zagrywką była transformacja( w wersji animowanej tego nie było) obu przybyłych kosmitów - Jumba i Pleakley w postacie ludzkie ograniczyło koszty związane z wklejaniem postaci "animowanych" w film- i tak dużo poszło na Sticha - a jeszcze bawienie się z Gantu- poprostu poszli po taniości- Gantu został wywalony z fabuły - Jumba został tym złym i razem z Pleakley zostali pokazani jako ludzie - odrazu budżet im się skurczył bo nie wymagało to tyle zabawy i mogli zaoszczędzić 

ocenił(a) film na 2
freya_1_1

Ale nie o to chodziło w oryginale, że Nani była zmuszona do opieki nad Lilo, a chciała pójść w świat i osiągnąć karierę, nic takiego się tam nie pojawiło. Kochała surfing i była zadowolona ze swojej pracy w wypożyczalni desek surfingowych, co było pokazane w kontynuacjach. W bajce najważniejszą wartością była rodzina, której się nie porzuca i nie odtrąca, pomimo iż nie jest idealna. Lilo nigdy nie była dla Nani jakąś przeszkodą, którą mogła sobie oddać do rodziny zastępczej, bo kochała ją bezgranicznie. W dodatku siostry straciły rodziców w wypadku przed wydarzeniami z filmu. Były dla siebie jedyną rodziną i nie miały jakiejś sąsiadki, która ich wspierała. Dlatego Nani tak zaciekle walczyła o to, aby opieka społeczna nie odebrała jej młodszej siostry i była zrozpaczona, kiedy Lilo była w niebezpieczeństwie.

ocenił(a) film na 9
butters_stotch

Matka ogarniającą wszystko to bajka. Realnie jest, że przez wieki do wychowania dzieci potrzebna była cała wioska. Cudowne jest, że film pokazuje, że rodzinę można powiększyć. Nie jesteśmy sami i realna pomoc jest możliwa. Nani też jest dzieckiem. By dobrze zająć się siostrą nie starczy, że będzie całe życie przy niej. Wystarczy, że pokaże jej jak można żyć. Siostra nie zastąpi matki i nie musi.

ocenił(a) film na 1
butters_stotch

W dzisiejszym świecie niestety promuje się wyłącznie egoizm i nowa wersja tego filmu jest kolejnym na to przykładem. Liczą się tylko moje potrzeby, moje szczęście i moje marzenia. Przykra perspektywa na przyszłość, bo to jak ludzie teraz wychowują swoje dzieci odpowiednio zaprocentuje im na starość, gdy dziecko pozbędzie się starego, zbędnego rodzica bez mrugnięcia okiem.

AnjaliGda

No tak bo nawet w bajkach młode kobiety nie mogą mieć marzeń ani ambicji. Małym dziewczynkom od najmłodszych lat należy wbijać do głowy, że maja się poświęcać dla rodziny. Od chłopców nieszczególnie się tego wymaga. bardzo często samotni ojcowie zostawiają dzieci dziadkom a sami robią karierę bądź zakładają nową rodzinę i jakoś nikogo to nie dziwi ani szczególnie nie oburza. Tylko od kobiet wymaga się takich poświęceń.Dzieci pozbywają się lub zapominają o starych rodzicach niezalezienie od tego czy ci się dla nich poświęcali czy nie. Samotni, opuszczeni przez swoje dzieci starzy ludzie byli, są i będą. Żadna taka bądź inna bajka tego nie zmieniła i nie zmieni.

AnjaliGda

AnjaliGda - jakie dzieci? Polska i większość krajów europejskich wymiera. Nawet ruscy są na drodze do wyginięcia. "Liczą się tylko moje potrzeby, moje szczęście i moje marzenia. " Tak, i wcale mi żadne dzieci do tego nie są potrzebne. Uważam, że są one złem i uwiązaniem mnie. Tylko większość ludzi nie ma takiego obrazu jak ja, który spędziłem w książkach z medycyny kilkanaście lat, przemyślałem kwestie filozoficzne i religijne, zaliczyłem sporo lasek i pojeździłem trochę po świecie. Przede wszystkim ludzie nie są stworzeni do monogamii, ergo nie ma sensu wiązać się z jedną osobą, a szczytem głupoty ze strony samca jest robić młode, które go wypierają ze związku i przesuwają w tło. Co do starości, duża dawka morfiny i słodkich snów aniołku.

freya_1_1

Popieram. I bardzo dobrze, że w nowej wersji Nani zrobiła coś dla samej siebie a nie poświęcała swojego szczęścia i marzeń na rzecz opieki. Poza tym, siostra i tak została jej odebrana, więc pomogła jej rodzina Dawida. Odnoszę wrażenie, że ta zmiana najbardziej przeszkadza tym, którzy sami nie wykorzystali swojej szansy, zaprzepaścili ją i teraz żałują, więc wolą patrzeć na tą Nani z animacji, która nie ma nic od życia.

ocenił(a) film na 2
Karo_oraK

Nani, która nie ma nic od życia? Naprawdę sądzisz, że rodzina, którą kochała i praca przynosząca jej przyjemność, sprawiały, że nie miała nic od życia, bo została na Hawajach i nie pojechała na jakieś studia do Kalifornii, by robić karierę? Czy my oglądaliśmy ten sam film?

butters_stotch

Dobre pytanie, czy oglądałyśmy ten sam film. W animacji (skupmy się na głównej wersji, na podstawie której powstał remake, nie kolejnych częściach) Nani dosłownie chwyta się pierwszych lepszych dostępnych prac, byleby mieć za co żyć, utrzymać siebie i siostrę. Nie ma tam pokazane, żeby uwielbiała to co robi, a raczej jest to wątpliwe, biorąc pod uwagę, że nie są to prace pożądane i przyszłościowe. W live-action fajnie, że rozwinięto postać Nani, dostała ona własne cele, marzenia, ambicje i podkreślony został również ważny fakt- Nani sama jest jeszcze dzieckiem, jest zdecydowanie zbyt młoda, by udźwignąć taki ciężar obowiązków. Sens pierwotnej animacji został przy tym zachowany, gdyż Lilo została z babcią Dawida, a oni byli dla tych sióstr jak rodzina. Nani mogła spełnić swoje marzenia i zadbać o lepszą przyszłość dla siebie i siostry, Lilo również chciała jak najlepiej dla swojej starszej siostry. Tak właśnie powinno się wspierać w rodzinie.

freya_1_1

I już się zaczynają komentarze typu „silna niezależna kobieta,macierzyństwo jest złe” bla bla bla …to niszczy te filmy

freya_1_1

I już się zaczynają komentarze typu „silna niezależna kobieta,macierzyństwo jest złe” bla bla bla …to niszczy te filmy

marcin_brzostowicz_fw

Ale ja chce takich wzorców doa swojej córki jak ta nowa Nani a nie jak ta stara. Dorabianie w gowno robotach to mozna w naszym kraju od 13rz. Potem jest pora na zdobycie fajnego zawodu, który pozwoli na spokojne życie.

butters_stotch

W ogóle Hawaje mają bardzo dobry program biologii morskiej na uniwersytecie (do tego ponoć albo całkowicie refundowany albo dofinansowany dla lokalsow) więc nie ma to totalnie sensu żeby Nani się wynosiła aż do Kalifornii. Można było totalnie te studia pogodzić z rodziną.

ocenił(a) film na 2
butters_stotch

Absolutnie wszystko jest teraz przerabiane na girl boss, Hollywood się w tym lubuje (bo i widać że sprzedaje się świetnie) a w świecie girl boss nie ma miejsca na "ograniczenia", jakieś tam więzi rodzinne, co to kogo obchodzi. Niezależna wojowniczka ma wygrać i dalej być niezależną, jej sensem życia jest własna kariera, a nie tam miłość czy rodzina, czy nawet zbalansowanie tego wszystkiego w życiu. Żeby nie było - takie filmy też są fajne, ale wrzucanie tego doslownie wszędzie w każdy przekaz, w filmy które były o altruizmie i ponowywaniu przeszkód i właśnie o więzi międzyludźmi... to jest właśnie coś co mnie drażni. To daje przekaz, że można żyć bez odpowiedzialności i bez miłości, no najważniejsze że jest sięniezależnym i bezograniczeń. No cóż sporo ludzi tak dzisiaj myśli więc pewnie ma to komercyjnie sens... Mamy powrót "generacji-ja".

ocenił(a) film na 7
Rachela_pudlo

Czy my oglądaliśmy ten sam film? Wedlug ciebie Nani żyła bez odpowiedzialności i bez miłości i jedyne co chciała to być niezależną? Jaki ty masz problem do kobiet, które chcą się kształcić?

ocenił(a) film na 7
julka_sel

I to jeszcze kobiety to piszą....

butters_stotch

Nani sama była jeszcze dzieckiem, ile mogła mieć lat? 19? Dobrze, że poszła na studia, zdobędzie dobry zawód, żeby zapewnić sobie i Lilo lepszą przyszłość. A mała została z bliskimi sobie osobami. Poza tym Nani ma pistolet do portali, mogą się widywać w każdej chwili. Mnie się to zakończenie bardzo podobało.

ocenił(a) film na 6
butters_stotch

To do czego mogę się przyczepić to zrobienie z Jabby złego :( Trochę na końcu nie grało mi jak Stich przytacza słowa Lilo "że rodzina jest mała troche połamana ale własna" bo umknęło mi to w całym filmie i mam wrażenie że nie padła ta kwestia ;/ i fakt brak sekwencji z Brzydkim kaczątkiem też uznaję za minus. To że Nani postanowiła "zostawić" Lilo i iść na studia nie widze w tym nic złego zwłaszcza że znalazła sposób by jej nie opuścić w myśl ich rodzinnego hasła. Bajkowa Nani też nie była święta, aż nadopiekuńcza i myślę że dobrze żeby dziewczyna miała też swoje marzenia. Ten wątek mi się akurat podobał. Jak również ten jak uratowała Sticha nawiązując do stwojej profesji. ALE JABY NIE WYBACZE!!!!!!! NIE! Jak tylko usłyszałam że nie padła jego kwestia o Stichu który dobrowolnie idzie do wody której się boi to wiedziałam że ten watek nie idzie w dobrym kierunku :( No i wykrakrałam :( Film oceniam 7/10, niestety żerowanie na nostalgii i zmiana Jaby na minus, ale niektóre sekwencje żywcem wyjęte z bajki, to na plus ;)

ocenił(a) film na 8
butters_stotch

Bądźmy szczerzy - starsza wersja nie była idealna i nie jest dobrym przykładem dla dzieci. Weźmy sobie na tapet to, jak Nani i Lilo na siebie krzyczały w starej animacji. Lilo była agresywna - gryzła i popychała inne dzieci, bo nie radziła sobie z emocjami. Było bardzo dużo wątków i postaci, małe dziecko może się pogubić. Nowa wersja jest bardziej czytelna i bardziej przyswajalna dla małego widza. Jaki by to miało sens, jakbyśmy dostali 1:1 live action jak animację. To nie o to chodzi a Disney (na szczęście) już wie, że to się gorzej sprzedaje. Bo po co iść na coś co już się widziało. Wątek Gantu i turystów został zastąpiony czymś ważniejszym - lepszym zarysie postaci i skoncentrowaniu się na ich relacjach. Twórcy pokazali nam, jak inaczej mogła potoczyć się ta historia, pozostając tym samym przy wątku rodziny, tak jak w oryginale.

ocenił(a) film na 2
sadmisheee

Ale też nie można robić z dzieci idiotów, którzy nie zrozumieją bardziej skomplikowanych wątków w bajce, której przecież są głównym targetem. Rodzic zawsze może wytłumaczyć dziecku coś, czego nie rozumie, lub wytłumaczyć, dlaczego jakiś bohater coś źle zrobił. 20-30 lat temu nie było najmniejszego problemu z tym, by powstawały właśnie takie produkcje jak "Lilo i Stich", "Mulan" itd. które poruszały nieco cięższe tematy (groźba zabrania dziecka przez opiekę społeczną, dyskryminacja na tle płciowym), niż "Kopciuszek", czy inne bajki o księżniczkach, które z opresji ratuje książę na białym koniu. Teraz po prostu wszystko musi być uproszczone i w przyspieszonym tempie, żeby widzowie z mózgiem przeżartym przez tiktoka mogli zrozumieć, co w ogóle dzieje się na ekranie.

ocenił(a) film na 9
butters_stotch

Z pewnością mama chciała żeby córka przejęła jej rolę i została matką w wieku jakiś 18 lat. Reżyser tłumaczył zmiany. Wystarczy poszukać.

tomasz_850

Akurat Nani nie była matką tylko siostrą w bajce było pokazane że ZALEŻY jej w 110% na Lilo a w filmie niby chce dla niej jak najlepiej ale jak dowiedziała się że jest inna droga to olała Ohanę i poszła w świat. Jak film miał się trzymać kanonu i głównego przesłania bajki to Lilo powinna zostać z kosmitami i Nani i żyć sobie dalej na wyspie!!! A poza tym w filmie zauważyłem że może pracować na wyspie jako instruktorka pływania na desce i tego powinna się moim zdaniem trzymać bo kasę by z tego miała a poza tym akurat to lubi!!! Po prostu producent zawalił końcówkę po całości i akurat to mi się nie podobało!!!