Zdecydowanie muszę dać pełną 10 obrazowi Disneya, który miałem okazję obejrzeć, dopiero dzisiaj, a dokładnie około godziny 3 po południu. Troszkę wstyd sięgać po ten jak to nazwał recenzent "powrót do korzeni" dopiero po 6 latach. Film wymiata. Zasługa to naprawdę ambitny scenariusz, który teraz z łatwością wybiłby się spośród wszystkich animacji 3D i być może doczekałby się oscarowej statuetki. Disney umiejętnie połączył humor z prostym przekazem filmu rodzinnego. Wszystko zostało tutaj wywarzone. To sprawia, że od filmu po prostu nie można się oderwać. Wielkie plusy, za prawdziwie hawajskie klimaty, muzykę Elvisa, który wciąż jest "KRÓLEM" a za pomocą takiego właśnie filmu, ponownie odżywa choćby w sercach najmłodszych, którzy na "Lilo i Stich" mają pierwszy kontakt z jego muzyką. Film czerpie z klasyki garściami. I był to strzał w dziesiątkę.
"Lilo i Stich" nie tylko doczekało się sympatycznej kontynuacji, ale także serialu - na motywach którego dodatkowo nakręcono jeszcze 2 filmy pełnometrażowe. Słowem "Lilo i Stich" to kawał porządnej rozrywki! Ze scenariuszem na poziomie!
TO TRZEBA KONIECZNIE OBEJRZEĆ.