Film totalnie o niczym... nic się nie trzymało kupy. Z czystym sumieniem ogłaszam- ten film dotknął
dna, a potem zatopił się jeszcze głębiej w mule...
Motyw bagażnikowego pasażera budzi najwięcej zastrzeżeń... Chociaż sam Chrisopher Lambert,
który przyjechał do Polski pojeździć sobie samochodem- też nie zachwyca...