Dawno nie obejrzałam tak kiepskiego filmu, szkoda na siłę tworzyć, tym bardziej ,że koszty pewnie ogromne ( gaże aktorów ), sztuczna , naciągana gra ( może trzeba było zaprosić Gajosa na plan), ani razu moja twarz nie skrzywiła się od śmiechu ( nie mam maski ani botoksu) , wręcz przeciwnie łza smutku kręciła się w oku jak dziadek mylnie oceniał rzeczywistość ( pewnie demencja starcza na potrzeby scenariusza), kilka wywiadów przed premierą z aktorami i to to też porażka, Zawierucha mówi, że on teraz po tej roli bardziej wrażliwy na starszych ludzi ( naprawdę dopiero taka zmiana po epizodzie filmowym), w życiu kochani jest inaczej, a dobrą komedię naprawdę trudno stworzyć nie mając dobrego scenariusza, a gra aktorów ( gwiazdy Polskiego kina …) pozostawia wiele do życzenia .
Ps. jedyne co mogło mnie w tym filmie rozbawić to wyobrażenie sceny jak usta Agi odpadają i wpadają do zupy grzybowej np.