5,9 1,3 tys. ocen
5,9 10 1 1284
5,3 3 krytyków
Listy miłosne
powrót do forum filmu Listy miłosne

Z "Listów miłosnych" zapamiętam tylko scenografię, jeden świetny, ale ledwo słyszalny motyw muzyczny i fakt, iż ktoś użyczył głosu postaci Janusza, czyli M. Frankowskiego...tak mi się właśnie wydawało, że pieje nie swoim głosem polski Cruise...jak ktoś wie czemu, to proszę o wyjaśnienie, bo to niezwykle intrygujące. ;)

Na moją wrażliwość, "Listy miłosne" to mozolny melodramat w estetyce Teatru Telewizji... Podobno poetycki, ale ja bym powiedział: sztucznie udziwniony. Postacie mówią takimi frazesami, że aż głowa boli. Ale scenografia stworzyła odpowiedni klimat i dzięki temu nie męczyłem się aż tak strasznie...

<<<<Jestem w gdyńskim Silver Screenie, zaraz zaczyna się "Głośniej od bomb"...przyda się, żeby odreagować Listy...>>>>

vainamoinen

Z dubbingowaniem Frankowskiego zapewne chodziło o jego akcent - do USA wyjechał w wieku 9 lat, wrócił, jak miał lat 27. Taki długi okres za granicą musiał odbić się na jego akcencie... Choć oczywiście pozostaje otwarte pytanie, po co więc był angażowany do tego filmu... Jednak to trochę "kicha", gdy do stworzenia jednej kreacji aktorskiej potrzebni są dwaj aktorzy ;)
Od razu sobie przypomniałem Kasię Figurę w "Mlecznej drodze" Kondratiuka. Jako Śmierć była tam doskonała - nie dziwne gdy się wie, że dubbingowała ją Ewa Błaszczyk ;)

ocenił(a) film na 6
vainamoinen

Rzeczywiście, Silver Screen "pasuje " idealnie do estetyki tego filmu...(: dodajmy jeszcze popcorn i zimną coca colę
i "świetna" zabawa gwarantowana....(: