Na początku trochę dłużyzny... Mniej więcej godzinę czekałam, aż film się "rozkręci". Zostało mi więc prawie półtorej, żeby zobaczyć, dlaczego Japończycy przegrali wojnę. Opowiedziane ciekawie, ale film jednak mógł być krótszy - nic by nie stracił. Czekam teraz na "Sztandar chwały"... Polecam, pod warunkiem, że idzie się wypoczętym do kina i nie na najpóźniejszy seans...
Witam,
Zgodze sie z tym że film troche sie dluzyl z poczatku. Jakoze nie jestem zacietym zwolennikiem tego rodzaju filmu, musze powiedziec, ze jednak film warto obejrzec ze wzgledu na pewne uniwersalne przekazy zawarte w filmie i osobiste dramaty bohaterow. Czekam na drugi film Clinta,napewno obejrze i zobaczymy ktory okaze sie lepszy.