bo bez jednego ze zwariowanej trójki młodocianych niewyżytych ogierów. Bobi wyjechał do USA i stamtąd ich pozdrawia, ale żaba, ten który zawsze tak stał na doczepkę, zajął jego miejsce. Z początku myślałem, że będzie nuda, bo początek po praktycznie przypomnienie wcześniejszej części i wspomnienia jak to Bobi Stellę zadowalał. Później jednak film wlatuje na swoje tory i jest jak zwykle, dobra zabawa. Lody powoli się topią i pozostaje jedynie trzy części do zakończenia serii.