Argentyńska dystopia, której akcja osadzona jest w Buenos Aires i okolicach. Tajemnicza zaraza zaczyna się szerzyć w stolicy Argentyny i zabijać ludzi. Ludzie na nią masowo umierają, chorzy są też zabijani w egzekucjach przez służby sanitarne. Zdrowi muszą zgłosić się do władz. Grupa siedmiu uciekinierów opuszcza Buenos Aires kierując się na wschód. Wśród nich starsza kobieta, kobieta w ciąży, prostytutka, morderca, chory umysłowo mężczyzna, zakonnica i piłkarz.
Intrygująca alegoria na temat dyktatury, pesymistycznie odnosząca się też do chrześcijaństwa. Podobała mi się w "Los Miedos" starannie wykreowana atmosfera izolacji i pustka argentyńskich krajobrazów. W trakcie pierwszych 15-20 minut trwania "Fears" miałem delikatne skojarzenia ze "Świtem umarłych" (1978) George'a A. Romero, ale bez zombies. Film dystopijny, post-apokaliptyczny i wart obejrzenia mimo czasem histerycznej gry aktorskiej. Czas trwania: 95 minut.