problem tylko zawsze jest taki, do koga taka bajka jest adresowana, do dzieci? - chyba zbyt drastycznie i romansowo; dorosłych - cóż, poziom przewidywalności i motywów obrażających inteligencję jest nieprzyzwoity... nieprawdopodobieństwa dotyczą tu sposobu pokazania ludzi, ale też... zwierząt. Sceny z wilkami momentami przenoszą w sentymentalną podróż w świat Pana Kleksa. Scenografia ze sztucznym śniegiem, jak za najlepszych hollywoodzkich lat... Jest zima, przymrozek (skoro leży śnieg), a bohaterowie chodzą bez czapek, szalików, w rozpiętych kurtkach, kobiety w samych sukniach. Od neorealizmu lata świetlne....
Chyba chodzi o to, że wielu dorosłych czasem ma ochotę poczuć się dzieckiem i obejrzeć baśń. Z wyrazistymi bohaterami i przewidywalną akcją. Baśń dobrze zagraną i wciągającą. Żal tylko ściska, że powstaje ona w ojczyźnie neorealizmu, a reżyseruje autor "Gorzkiego ryżu".