najmocniejszy film z Misty Mundae, jaki dane mi był obejrzeć. Wpadła mi w ręce wersja Unrated, zawierająca liczne zblizenia. Już poczatkowa scena obfitujaca w sporą ilosć krwi, każe nam przypuszczać, że mamy do czynienia z horrorem. Nistety pozniej już pod tym względem jest słabo. Pojawia się natomiast ogrom erotyki i scen wyłącznie damsko-damskich z licznymi zblizeniami podchodzącymi pod hard. Do tego stonowana spokojna muzyka przewijajaca się przez cały film, który ogólnie nie jest dobry, ale tego można się było spodziewac po produkcjach z MM. Dodam tylko, ze w filmie nie ma praktycznie ról meskich. Dwie postacie przewina sią nam na poczatku i w połowie filmu na kilka sekund. Podobnie jak sylwetka reżysera w małym okienku po końcowych napisach.