Strażnik centrum handlowego który zostaje zabity przez swoje odbicie w lustrze. Jego nastepca widzi w lustrze dziwne rzeczy wkrótce zostaje przez lustra 'wybrany' do odnalezienia pewnej osoby, która jest zamieszana w całą sprawę. W między czasie lustra zabijają inne osoby, równiez w pewnym sensie w to zamieszane.
Brzmi znajomo? Tak, to fabuła drugiej cześci Luster. Praktycznie klon części pierwszej, z tym, że brakuje tu elementów, które pierwszej części nadawały grozy i pewnego rodzaju niepokoju.
Przede wszystkim centrum handlowe nie jest juz ciemną, spalona ruiną skrywającą tajemnicze lustra i inne sekrety. Nie. Jest odnowionym, jasnym centrum gotowym do otwarcia. CZyli - cały ten nastrój, który w 1 juz w pierwszych sekundach wywoływał w nas grozę narzucając myśli 'kur*a, facet, uciekaj stamtąd, co ty tam robisz?!', zniknął. Widzimy faceta spacerującego po nowym budynku, gdzie nawet wieczorem jest jasno i zamiast z napięciem wyczekiwać co się stanie, to po prostu sprawdzamy ile do końca.
Poza tym ogólnie cała zagadka jest bardzo przewidywalna. Dosłownie już na początku, patrząc na to co Jack widzi w lustrze, można się domysleć o co w całym filmie chodzi. Zero jakiejkolwiek tajemnicy. O ile w 1 mielismy doczynienia z ESSEKER, która teoretycznie była martwa, ale jak się okazało była oddana w dzieciństwie do zakonu psychicznie chora dziewczynką, to w 2.. no nie będe pisać o kogo chodzi, ale brakuje mi tu jakiegokolwiek tzw 'podwójnego dna'. Bohater praktycznie od razu odnajduje 'poszukiwaną' [jeżeli mozna to określic czasownikiem 'odnajduje ;x].
Plusem są ciekawe sceny mordu ;D te 'wyjezdżające'' z brzucha jelita, czy pogryzienie szkła robiło wrażenie ;D Więc jeżeli ktoś szuka fajnych krwawych scen, to może i będzie zadowolony ;)
Niestety, ja w filmie szukam, oczywiście poza krwawymi scenami, przede wszystkim ciekawej fabuły, nietuzinkowego klimatu i niespodziewanych zwrotów akcji, a niestety tego mi brakowało w tym filmie.
Dlatego moja ocena to 3/10