Jeden z kultowych filmów "ery vhs", którego szukałem na video dość długo. W końcu jednak trafiłem na ładną kopię i muszę przyznać że było warto zapoznać się z tym dziełem, choć mam kilka "ale"...
Początek jest tragiczny, aktorzy miotają się bezsensownie, plotą co im ślina na język przyniesie, brakuje ładu i składu. Ale kiedy Kaz wprowadza się do domu głównej bohaterki jest już znacznie ciekawej. Dowcipy są nadal na niskim poziomie, ale jest za to klimatycznie, a charakteryzacja oraz efekty są znakomite, jak na niewielkie budżet. Jest tu kilka scen które zapadają w pamięć (intro w pociągu, ataki "maglera"), a muzyka ładnie ilustruje lata 80te. Szkoda tylko że całość to taka głupawa komedia romantyczna, gdzie najczęściej aktorzy po prostu stroją głupie miny, rzadko natomiast raczą nas jakimiś błyskotliwymi puentami.
Ogółem to film tylko dla fanów b-klasowego kina z czasów gdy magnetowidy były w każdym domu. Oryginalna to rzecz ("Maska" z Jimem Carrey'em wydaje się bardzo podobna, nawet po względem efektów specjalnych), ale dość tandetna.