Spodziewałem się czegoś znacznie innego czegoś wzruszającego pięknej opowieści o przyjaźni człowieka ze
zwierzęciem ,obrazu który po obejrzeniu będzie tkwił w mej głowie.A co dostałem ? Od tego trzeba zacząć że
to nie jest dramat,lecz film familijny :( prostą historyjkę jak to mały wychowujący się bez ojca chłopiec (bez
kultury) który nienawidzi zwierząt,po krótkim pobycie u dziadka którego ma za głupa naglę się
zmienia,nabiera szacunku do starszych i podkochuje swojego psa.HA takich filmów jest na kopy czy czymś
się ten różni od innych ? chyba nudą,Gdy Smitty powiedział "że piorun nigdy nie uderza w to samo miejsce
dwa razy" już wtedy wiedziałem,że w tym filmie uderzy,na prawdę szkoda myślałem że to będzie coś
lepszego,jest po prostu słaby film na niedzielę z rodzinką 3/10.