Taka "Duża ryba" dla ubogich... Kino w klimacie lat 80., mnóstwo dłużyzn, kiepskie aktorstwo, drętwe dialogi. Pamiętam, że po premierze filmu o JP2 z Adamczykiem, ktoś znajomy powiedział, że ten papież nie mówi tylko przemawia - i to jest dokładnie bolączka tego filmu. A żałuję bo świetny temat - grzechy w relacjach międzypokoleniowych. Scena końcowa (przed telewizorem) zakrawa na niezamierzoną autoparodię. Szkoda 5 dych na kino. Naciągane 5/10