6,8 59 tys. ocen
6,8 10 1 58612
6,1 17 krytyków
Mój rower
powrót do forum filmu Mój rower

Oceniłbym 10/10 gdyby nie scena pożaru, tak tylko 9/10. 50 lat temu zapytałem w pociągu leciwego już mężczyznę, czy w tym wieku to jeszcze się może? Popatrzył na mnie smutnym wzrokiem którego wtedy nie zrozumiałem. Dziś mam taki smutek w oczach gdy czytam wpis Luckygirl23, że ten film to gniot. Są filmy przy których powinno być ostrzeżenie - dozwolone od lat 40.

blackfox_fw

Myślę, że to nie kwestia wieku, ale doświadczeń oraz dojrzałości. Jeżeli ktoś nie przeżył podobnych trudności w relacjach, to zapewne nie zrozumie filmu, ponieważ faktycznie jest on niespieszny i może niektórych nudzić, a nawet wydawać się filmem o niczym.

ocenił(a) film na 9
bbeti

Sądzę, że ten film jest tylko w części o relacjach pokoleniowych, tak jakby chcieli tego krytycy. To film o wartościach wyniesionych z dzieciństwa, pozwalających budować trwały światoogląd niezależny od trendów kulturowych danej epoki a tym samym światopogląd którym staramy się kierować przez całe życie. Ojciec i syn są muzykami tylko czego innego oczekiwali od życia a tym samym poszli rożnymi drogami. Jazz nowoorleański i dixieland, stanowiące warstwę muzyczną tej opowieści, przystają pięknie do koncertu fortepianowego. Taki wątek przewija się w serialu Treme. Ojciec prowadzący paradę Indian Second Line w Nowym Orleanie wychował syna na wybitnego muzyka jazowego nowej generacji. Syn pomimo sukcesów nagrywa z ojcem płytę której nikt nie kupi. W naszym filmie na koncercie syn zrywa z programem aby zagrać Arię Acker Bilka. Kto dzisiaj zna muzykę Acker Bilka.? Jeden z moich znajomych napisał: "przy Arii świętowałem narodziny moich dwóch córek, przy Arii pochowałem rodziców i chciałbym aby córki pochowały mnie przy dźwiękach Arii." Odnośnie doświadczenia i dojrzałości - ja zupełnie inaczej widzę wszystko dzisiaj , gdybym miał zaledwie 40 lat pewnie bym tego filmu tak nie przeżył jak to się wczoraj stało. Do tego Michał Urbaniak! i genialny wnuczek. Widok żony na nowej drodze życia daje kopa i zmusza do głębokiego przemyślenia bezsensownych stereotypów..

blackfox_fw

Piszę o doświadczeniach, ponieważ sama nie mam jeszcze 40 lat, a mimo to dostrzegłam sporo wartości w tym filmie. M.in. to, jak ranimy swoje dzieci, a one potem nas, choć najczęściej i tak się kochamy, to, jak stosunek rodziców do nas kształtuje nasze późniejsze życie, jak w przypadku syna udało mu się, mimo wszystko, uwierzyć w siebie. Mnie także poruszyła scena z matką w samochodzie. Z drugiej strony pokora dziadka - rozumiał, że schrzanił wiele spraw w życiu, że może nie zasłużył, aby żona do niego wróciła. Albo inaczej na to patrząc - że to ona zasłużyła na to, aby być szczęśliwą. Im dłużej myślę o tym filmie, tym bardziej go doceniam :)

bbeti

Nie wiem czy o doświadczenie w sensie przeżycia określonych sytuacji jest wymagane. Wydaję mi się że nie. Konieczna jest za to dojrzałość i wrażliwość. Ten film skłania do przemyśleń a przynajmniej powinien skłonić każdego myślącego człowieka. Nie zgodzę się z autorem tematu że to nie jest film dla młodych. Otóż jak najbardziej jest. Można wiele z niego wynieść, wiele dobrego przede wszystkim. Wiadomo że w zależności od wieku inaczej się odbiera świat ale z drugiej strony jest powiedzenie 'stary a głupi'. Nie można młodemu pokoleniu odbierać prawa do własnych przemyśleń i wniosków. Dlaczego trzeba z góry skazywać na popełnianie błędów zamiast uczyć jak żyć i postępować właściwie.

ocenił(a) film na 9
m_m1902

Ups, pojechałaś/łeś i masz rację ale pojęcia już nie te. Dawniej 'stary a głupi" oznaczało zdziwienie albo wyrzut. Stary nie bywał głupi. Najstarszy był najmądrzejszym. Dzisiaj stary oznacza prawie głupi albo głupszy a najstarszy to ekstra debil i oprócz jakiś ble,ble,ble nie ma nic sensownego do powiedzenia. Uwaga! to nie sarkazm a definiowanie pojęcia. Są wprawdzie starzy ludzie którym się jeszcze chce nadążać za biegiem świata, ale to raczej wyjątki. Pisząc, że to nie jest film dla młodych ludzi nie odejmowałem im wrażliwości czy zdolności pojmowania świata. Nie można młodemu pokoleniu odbierać prawa do własnych przemyśleń i wniosków - piszesz. Bezwzględnie racja. MóJ WPIS BYŁ EMOCJONALNY.. Rozumiem młodego człowieka który napisze - to film nie dla mnie, wprawdzie muzyka ładna, krajobrazy prześliczne ale reszta jest nie z tego świata. Tylko że ten film to nie gniot czy badziewie, jak piszą niektórzy. To zwyczajnie nie jest "ognista pułapka 10" tylko "przegrane życie 10" Jak miałem tyle lat co Ty i bbeti to ważne dla mnie były: kasa, udany seks, balanga, radość dziecka i odloty. Potem kasa, radość z sukcesów dziecka, stabilizacja. Dzisiaj zdrowie, spokój, piękny film i książka. Wszystkie pieniądze wydałem na zrujnowanie sobie zdrowia a teraz nie mam na jego ratowanie. Gdyby tak jeszcze po 40 latach małżeństwa żona znalazła sobie lotnika.....Jeżeli rozumiesz moje emocje to jestem dumny, że skomentowałaśłleś mój wpis.

blackfox_fw

Cóż dla mnie nie jest ważny seks czy balanga ale prawdopodobnie to rezultat tego że kobiety dojrzewają do odpowiedzialności wcześniej niż mężczyźni i inaczej patrzą na świat, inne priorytety. Kobiety mają często punkt widzenia zupełnie inny,odbiór pewnych spraw tak samo. Teraz w pełni rozumiem dlaczego Pan tak napisał a nie inaczej.
Patrząc na starsze osoby z mojego otoczenia mam jednak wrażenie że nie każdy 'ten najstarszy' jest najmądrzejszy. Za znacznie lepiej rozeznanych uważam ludzi w wieku moich rodziców. I nie chodzi mi o brak wiedzy technicznej. To są po prostu ludzie jakby z innej epoki, byli wychowywani w inny sposób w świecie który inaczej funkcjonował. Pewne rzeczy są dla nich nie do pomyślenia i za nic nie dadzą się przekonać że jest inaczej. Im się żyło znacznie spokojniej i nie rozumieją problemów odmienionego świata. Owszem są prawdy uniwersalne ale niestety wszystko się tak komplikuje że często się nie sprawdzają i trzeba kombinować- tego już np. moim dziadkom brakuje.

ocenił(a) film na 9
m_m1902

Naszą dyskusję o filmie mogę skwitować tylko jednym - chyba dobrze widzisz ten świat a do tego trzeba mieć odwagę tak widzieć. Napisałem, że najstarszy BYŁ najmądrzejszy, teraz już nie, a bywa głupkiem koncertowym. To "BYŁ" dotyczy plemiennej organizacji życia społecznego. Przemiany mają charakter rewolucyjny a starsi ludzie na lekcje o współczesności nie chodzą. Film oceniłem wysoko ze względu, że pokazuje świat prawie przeszły którego młodzi nawet nie zauważają. Priorytety mężczyzn i kobiet są podobne tylko, że kobiety "muszą" realizować priorytety wynikające z konieczności. Ten film był właśnie między innymi o wyższości święta kobiet nad dniem dziadka. Syn musi jechać po matkę a matka ma wrócić i opiekować się ojcem. Tylko że matka właśnie się zakochała. Jeżeli seks dla Ciebie nie jest ważny to znaczy, że Ci go nie brakuje. Tak w ogóle to mądrą kobietą jesteś i tyle.

blackfox_fw

Cóż, im intensywniej płoniemy, tym szybciej się spalamy... Na szczęście ani kasa ani balangi czy odloty nie były dla mnie nigdy priorytetami. Może za to Pan miał ciekawsze życie. A bohater filmu? Może jego życie było jednak ciekawsze, barwniejsze niż życie jego syna, który teraz jest poukładany, żyje dostatnio, od koncertu do koncertu. Czy ułożył sobie życie osobiste? O tym chyba nie ma mowy. Chyba, że przeoczyłam. Który z nich czuł większe spełnienie? Różnica taka, że syn miał jeszcze czas naprawić wiele spraw...?

ocenił(a) film na 9
bbeti

Powrót żony to nie nagroda na co sobie zasłużymy a kochanek nagrodą też być nie może. Ona chciała jeszcze odrobinę radości a on jej powrotu nie oczekiwał. Takie zwyczajnie ludzkie, tylko głośno o tym nie mówimy gdyż "wartości" zagłuszają wszystko albo zwyczajnie nazwijmy to obłudą obyczajową..

blackfox_fw

Nie wiem, czy dobrze zrozumiałam. Tzn. że byli ze sobą ze względu na konwenanse, przyzwyczajenie, pomimo, że uczucie między nimi dawno wygasło? Nie rozumiem jednak jego spokoju. Nikt chyba nie chce być sam. Nie rozumiem ludzi, którzy odrzucają uczucia i wybierają samotność. Może on tak długo trwał w obojętności, że odejście żony sprawiło mu ulgę...? Zbyt mało przeżyłam chyba, aby to ogarnąć...

ocenił(a) film na 9
bbeti

On nie wybrał samotności i nie odrzucił uczuć. On stanął przed oczywistością, żona się zakochała i odeszła. Nie wróci gdyż ma mało czasu na tą nową miłość. Czy ułatwił jej odejście? Tak, gdyż samolubem był okrutnym. Pierwsza scena filmu - żono, MóJ pies chce siku a tu żony brak. Czy ludzie do końca życia się kochają i są dlatego z sobą? Może tacy są dopóki się nie zakochają w kimś innym. Na ogół są z sobą bo jest im razem dobrze, tak mają poukładane, mają wspólny bagaż życiowy i dorobek, często nazywają to miłością i nie ma sensu tego kwestionować.

bbeti

Myślę, że ten film jest naprawdę dobry. Przede wszystkim piękna muzyka, zdjęcia, dobrze dobrani aktorzy, wartościowa i jakże aktualna tematyka, autentyczność gry aktorskiej i prosta forma przekazu... Jestem przekonany, że jest to film dla każdego myślącego człowieka. W żadnym razie nie zgodzę się, iż nie jest to film dla młodych (film owszem nie ma zawrotnej akcji, ani żadnych niespodzianek - ale przecież to nie jest film akcji) - ja mam 24 lata i uważam, ze ten film jest bardzo życiowy, mądry, wzruszający i z całą pewnością zmusza do refleksji. A co do doświadczeń życiowych, to one zawsze pomagają widzowi w lepszym odbiorze - im więcej mamy ich na koncie tym lepsze zrozumienie prezentowanych treści - to oczywiste... Film ten zaliczam do udanych i serdecznie polecam - wartościowa pozycja.

ocenił(a) film na 8
kickoman

Brawo! Jednak młodzież nie całkiem jeszcze stracona. Pozdrawiam - 52-latek.