Szedłem na niego z mieszanymi uczuciami, gdyż mama mojej narzeczonej go
zasugerowała. Po drugie, ostatnio polskie kino pozostawia wiele do życzenia. Bardzo
przyjemnie się zaskoczyłem. w obrazie tym ukazana jest egzystencja człowieka
nadużywającego alkoholu, chorego na cukrzyce, żona z nim nie wytrzymuje i odchodzi. W
tym momencie pojawia się przy nim syn, który jest z nim skłócony oraz wnuczek, który go
bardzo kocha. Nie chce dalej kontynuować tematu, gdyż odsłonię fabułę, ale uważam,że
warto iść do kina na ten film.
A to pytanie do wszystkich co go oglądali: Czy dziadek na końcu zmarł, czy tylko zasnął?
Jak uważacie?
Myślę, że cokolwiek się stało, nasz bohater otrzymał przepiękny prezent muzyczny od swojego syna. Ja jestem optymistką i chciała bym by
Pan Włodek tylko zasnął i miał jeszcze wiele takich wspaniałych chwil by cieszyć się z posiadania osób, które kochają nas takimi jakimi jesteśmy.