Czy nie uważacie, że zakończenie jest lekko patetyczne ?, cały film bardzo dobry, wzruszający w sposób naturalny, natomiast wydaje mi się, że twórcy przesadzili troszeczkę z końcówką... Chwila zamyślenia - oczywiste co zacznie grać, zdziwione miny muzyków, po czym wszyscy nagle zaczynają grać, do tego widok dziadka przed telewizorem ze łzami w oczach (scena która wymuszała wzruszenie na widzu). Nie była to ogromna przesada moim zdaniem, natomiast mogli troszeczkę to uszczuplić, np o tą chwilę zamyślenia przed graniem, pominąć zdziwione miny muzyków.