Bill Murray gra tak jak w wielu filmach (Ghostbusters, Dzień świstaka, Między słowami, Broken Flowers).
Podstarzały gość (on chyba urodził się już podstarzały :) leniwie zmienia lokacje i równie beznamiętnie wygłasza swoje kwestię.
Jeśli ktoś lubi takie klimaty, to i Vincent przypadnie mu do gustu, chociaż osobiście uważam, że próba doszukiwania się w każdym pijaku świętego jest co najmniej naiwna.... niemniej film polecam.
"Podstarzały gość (on chyba urodził się już podstarzały :)"
Hahaha - no dokładnie :)
Heroda mógłby zagrać już w podstawówce :D