PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=564484}
3,1 168  ocen
3,1 10 1 168
Mørke sjeler
powrót do forum filmu Mørke sjeler

możliwe spoilery


film nierówny. podzielony jakby na trzy części: pierwsza to horror. druga dramat, zaś trzecia to komedia połączona z horrorem.
pomysł wydaje się być dość ciekawy: wirus przemieniający ludzi w coś rodzaju zombie. ale trochę inny niż zwykle. dalej jest już gorzej. pomagają mu się rozprzestrzeniać faceci w kombinezonach i maskach za pomocą wiertarek. i trzeba dodać,że oddają się temu całkowicie i z nabożną dokładnością;) wymyślili nawet własne wiertarkowe powitanie. (gdy główny bohater przebiera się w kombinezon i bierze wiertarkę w rękę).
kolejnym ważnym elementem tego filmu jest ropa. ludzie piją ropę i nią wymiotują. ciekawe.
słabe jest też wykonanie. główny bohater w drugiej części filmu snuje się w poszukiwaniach i obserwacjach i ma przynajmniej dwie okazje by zakończyć ów niecny proceder wyznawców wiertarek, lecz tego nie czyni. a my się przeraźliwie nudzimy. gdy pod koniec filmu próbuje tego dokonać my tylko się śmiejemy.

ocenił(a) film na 3
matthewawake

oglądałem dzisiaj... trailer zapowiadał inny film niż faktycznie był... też rozjebało mnie wiertarkowe powitanie... poza tym Twoje streszczenie filmu jest genialne ;]

ocenił(a) film na 3
matthewawake

Zgadza sie, film nierowny. Tak mniej wiecej do polowy jakos trzyma poziom, choc dialogi sa cieniutkie. Zachowanie policjanta lekko absurdalne i niepowazne. Potem robi sie coraz gorzej. Zaczyna wiac nuda. A koncowka z ta muzyczka to juz rzeczywiscie komedia.

matthewawake

Warto dodać jeszcze kilka zdań na temat tego filmu - pomysł z ropą - czy jak ja to wolę nazwać "czarnym rakiem" - jest żywcem ściągnięty z serialu "Z Archiwum X" (fani doskonale wiedzą o czym mówię). Kolejna sprawa to zachowanie naszego głównego bohatera - jej ojciec działa jakby był - delikatnie mówiąc - niedorobiony. Zabiera osmoloną, chorą córkę ze szpitala, sadza na fotelu pasażera i jeździ z nią po wszystkich zadupiach, robiąc zdjęcia obiektów przemysłowych, zabezpiecza folią mieszkanie, żeby nie nabrudziła w domu czarnymi wybroczynami, "prezentuje" swoją córkę jej koleżance jakby przyniósł worek kartofli. Mając pana wiertarkowego jak na dłoni - zamiast go przejechać - zaczaja się i śledzi typa pozwalając mu spokojnie powiercić w głowie kolejnej ofierze nawet nie zamierzając jej pomóc, robiąc przy tym zdjęcia jego pomarańczowego dupska, bo oczywiście szeroki kąt w tym aparacie nie miał prawa zaistnieć i w kadrze nie ma już miejsca nawet na pana "zasuszonego z lat 20 - tych", po czym policjant traktuje go jak leszcza, gdy przynosi mu dowody, więc ten jedzie wkońcu z łomem tylko po to, by uderzyć gościa na wysokości krzyża i udawać sierotę, która wcale nie zamierzała go nawet drasnąć, a po przebraniu się w ciuszki napastników pozdrawia jednego z nich - jak już wspomniane zostało ze 2 posty wyżej - wiertarkowym "cześć - jestem w waszej zwariowanej bandzie, też wiercę".
Pewnie dałbym sobie spokój, gdyby obok napisu \gatunek\ widniało kilka pozycji włączając w to czarną komedię, a nie tylko thriller.