Nie wiem, czy mowimy o tym samym filmie. Jezeli o mnie chodzi, to "Meska Gra" rzucila mna o ziemie. Ichniego footballu nie cierpie, ale kiedy widze jak zostal pokazany - to jestem zadzrosny o nasz swojski soccer. Al Pacino, nawet kiedy po raz setny pokazuje swoj staly repertuar min, jest wciaz doskonaly i przekonywujacy. "MG" to fim przejmujacy - jezeli ktos widzi w nim tylko sport, to powinien sobie kupic bejsbola i pojsc "kibicowac" na Legie.